Trzeba było wysadzenia tamy w Kachowce, żeby Włosi, świeżo po powodzi w Romanii, zrozumieli wojnę w Ukrainie
Mam wrażenie, że dopiero wysadzenie tamy na Dnieprze zdołało przerazić społeczeństwo, które przeżyło w Romanii klęskę powodzi, za którą odpowiedzialność ponoszą wszyscy, czyli nikt. W Nowej Kachowce nie obciąża się miłosiernego Boga, tylko bandytę, którego znamy wszyscy z imienia, nazwiska i twarzy. Ważnym wyrazem poważniejszego i bardziej jednoznacznego stosunku do rosyjskich zbrodni jest wizyta, którą prezydentowi Zełenskiemu złożył kardynał Matteo Zuppi, przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch.
Wszystkie komentarze
Bydle.
Szaleństwo to jest to co piszesz. Rozum każe zrobić dokładnie to, co robią Włosi: sprawdzić przyczyny i współpracować u źródeł. Walka z objawami nie może być skuteczna.