Miewam pretensje, głównie do siebie. Na przykład, że nie mam takiej energii jak kiedyś. I może momentami, że trochę zdziadziałem
Z Wojciechem Mannem w jego 75. urodziny rozmawia Agnieszka Kublik
Agnieszka Kublik: Mam tremę. Bo przypomniało mi się, że pan kiedyś rzucił: „Pracuję w radio, ale mam ograniczony limit słów do wypowiedzenia, szczególnie na swój temat".
Wojciech Mann: To nadal działa, ale oczywiście może coś się prześlizgnie.
Pana pierwszy kontakt muzyczny to był odbiornik Aga?
- Taki z gałkami do głośności i skali. Aga była moim lufcikiem na świat.
To ta Aga, którą pan rozbierał, bo w środku miały być ludziki?
Wszystkie komentarze
pamiętam, że po stanie wojennym jego głos w Trójce dodawał mi otuchy. dziękuje panie Wojtku.
Zębaty :)
nevrátí se to :)
niestety całe to nasze przemijające życie zapier...la, że czasami nie nadążamy
Mała korekta: Zembaty. Pierwszej połowy lat 70. nie pamiętam, bo byłem za mały, ale już 80. dobrze. Co sobota słuchałem listy Niedźwiedzia, potem Teatrzyku Zielone Oko (genialne). Po szkole się biegało czym prędzej do domu, żeby zdążyć nagrać Rodzinę Poszepszyńskich z Powtórki z Rozrywki. O, jeszcze Ptaszyn i Trzy kwadranse jazzu po ciemku, bo późno. To było radio! A pan Witold Pograniczny stuknął mnie kiedyś na parkingu na placu Teatralnym. Nie dacie wiary, jak sympatycznie i wesoło można porozmawiać po stłuczce. :)
Ja
Dzięki za przypomnienie, właśnie znalazłem Teatrzyk Zielone Oko na Youtube - jednak cenię sobie obecne czasy :)
Ja.
Jasne, że Zembaty. A uszy miał ogromne, muskularne. Uszami mógłby, gdyby chciał...Niepokojące wręcz fatalne...Ogromne uszy miał.
Ja pamiętam !!!
Ja pamietam, to była moja młodość.
nie zapominajmy o Beksinskim i Romantykach...
no i powiesc w odcinkach o 13, przed powtorka z rozrywki! to byly czasy...
SZZZZZZZZZZZZZZZ
ssssssssssssssssssssss
zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz