Media obiegła informacja o zawieszeniu dyrektorki Teatru Dramatycznego Moniki Strzępki. Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł w trybie rozstrzygnięcia nadzorczego unieważnił zarządzenie prezydenta Warszawy w sprawie powołania dyrektorki i nie ukrywał, że powodem jest wymiar artystyczny działań Strzępki.
Wiele osób zakrzyknęło: akt cenzury, to niedopuszczalne. Ale prawdopodobnie to nie pierwszy i nie ostatni taki akt w Polsce. Cenzura stała się codziennym doświadczeniem, do którego się przyzwyczajamy, uczymy z nim żyć, stosujemy barwy ochronne pozwalające na ratowanie własnej godności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Poseł Mieszkowski - były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu -„Radziwiłł o Strzępce nie wie nic. Nigdy nie widział żadnego przedstawienia wybitnej reżyserki. Decyzja Radziwiłła to przykład pisowskiej bezwzględnej cenzury, autorytarnego wyznaniowego państwa". Sama Monika Strzepka stwierdziła lapidarnie - „Artystyczna wolność jest właściwie w zaniku".
Zastosowanie środka administracyjnego, aby obalić decyzje samorządowe - to jest potrójny i plugawy atak PiSu - na wolność samorządu, na feminizm i kobiety, na kulturę i wolność artystyczną. Ingerencja w politykę kulturalną samorządu największego miasta w Polsce.
Teatr Dramatyczny dotowany jest z budżetu samorządu, a nie z budżetu centralnego, wiec wojewodzie nic do tego.
Mocowanie wojewody nie spełnia wymogów demokratycznych struktur państwa. Centralizm państwowy jest zaprzeczeniem demokratycznych struktur i tworzy możliwości dla autorytaryzmów, jak to widać to wyraźnie podczas rządów PiSu.
W zdecentralizowanym państwie urząd wojewody jako kuratora władz centralnych w terenie i notabene dublujący wybieralnego demokratycznie marszałka jest zbędny i do likwidacji. Podstawa decentralizacji państwa jest likwidacja urzędu wojewody.
Złota wagina to dostateczny powód zdjąć tę osobę.
Na billboardy z grzesznikami. Z tekstami typu" Prawdziwy Polak, patriota i katolik nie ogląda / czyta / słucha tego to a tego".
I ludziska z rąk będą sobie dostęp do dzieła szatana wyrywać .
Albo wolność słowa albo nie. A lewactwo chce wolności do lewackich naruszeń i więzienie dla prawackich.