Był chłopakiem z przedmieścia, członkiem sekty pielęgnującej chrześcijańskie ubóstwo, a został multimilionerem. Śmiano się z jego megalomanii, a jednocześnie lokowano w nim monstrualne porcje nadziei. Pojechałem do Glasgow przekonać się, jaki Bono jest naprawdę

"W Buczy na własne oczy oglądamy masakrę dokonaną przez rosyjskich żołnierzy".

Wiele było takich zdań. I ciągów dalszych: „W kolejnych dniach będę próbował usunąć te obrazy z pamięci". Ale tych nie napisał korespondent wojenny, ani polityk, ani żołnierz. Więc kto? Kim jest Bono? Wbrew pozorom nie jest łatwo na to odpowiedzieć, tym bardziej że na okładkach kolorowych magazynów pod jego zdjęciem pojawiało się niekiedy pytanie, czy zbawi świat. Zawsze dwuznaczne, bo zadając je, nieco śmiano się z jego megalomanii, choć jednocześnie lokowano w nim monstrualne porcje nadziei. Raczej nie do udźwignięcia przez jednego człowieka – zwłaszcza kiedy on sam nie chce tego przyjąć do wiadomości.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Bono słuchał Massive Attack komponując swój pierwszy utwór? Serio?
    @Majkk
    W Wyborczej wszystko jest możliwe ;)
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    @Majkk
    Dokładnie Nieźle się uśmiałem. Co to za bzdury są???
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Majkk
    Tak, albo to jakiś błąd, albo istniało inne Massive Attack pod koniec lat 70.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Majkk część zdania po myśliniku odnosi się oczywiście tylko do The Ramones, przepraszam, jeśli to niejasne, pozdrawiam PG
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Majkk
    Tak. Chodzi o pierwszy skład Massive Attack kiedy jeszcze śpiewał w nim Dawid Podsiadło.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dla mnie Bono, to człowiek bez którego nie byłoby mojego ukochanego U2. Bez niego nie byłoby porywających, pełnych emocji koncertów. Jest człowiekiem, który bez problemu nawiązuje kontakt z fanami, nie boi się przekraczać granic fizyczności z widzami. Zawsze mnie rozczula, w jaki sposób okazuje uczucie swojej żonie Ali (niezmiennej miłości od czasów szkolnych!). Jego szkolny kolega Neil McCormik powiedział o nim kiedyś, że Bono to optymistyczny idealista z długoletnim stażem chrześcijańskim. Mick Jagerr nazwał go z kolei poetą i filozofem. Kim jest więc Bono? Międzynarodową gwiazdą rocka? Ambasadorem pokoju? Działaczem walczącym ze światową biedą? Ikonicznym frontmanem, który zaraża swoją energią i sprawia, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi wypełniających stadiony pulsuje w rytm muzyki U2? Pewnie wszystkim po trochu. Dla mnie jest nieprzeciętną i niezwykłą osobowością. Dlatego, pięknie wydane,"Surrender" to lektura obowiązkowa dla fanów Bono i U2.
    już oceniałe(a)ś
    19
    3
    Bono to mój człowiek. U2 to mój zespół.
    już oceniałe(a)ś
    14
    2
    Megaloman, ale chyba nie ma w tym cynizmu.
    @makeintosch
    Cwaniaczek, który pierdoooli o ubóstwie na świecie, a sam nie płaci podatków i ukrywa dochody w rajach podatkowych… Fiut.
    już oceniałe(a)ś
    2
    5
    Dla jasności: w ramach terapii odwykowej także ateista przyjmuje istnienie jakiejś siły wyższej - która w ogóle nie musi być w terapii jakimś bogiem osobowym ani sensem agnostycznym. Wiara i terapia to dwie różne rzeczy. Uwagę podaję do informacji Autora o Adamie Claytonie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    Jak wszyscy inni z tamtych czasów, skończyli się po ‘Kill ‘em all’.
    @lodowkowy_wojownik
    Oni po Show No Mercy
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Bono?
    Pro publico Bono
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    170-tysięczna publiczność to rekord świata?
    Jean-Michel Jarre w 1990 w Paryżu grał dla 2,5 miliona ludzi, a w 1997 w Moskwie podbił to do 3,5 miliona.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0