Z Haliną Bortnowską, pastorem Michałem Jabłońskim i prof. Stanisławem Obirkiem rozmawia Magdalena Czyż
Halina Bortnowska: Ja się nie nadaję do skojarzeń, bo wojnę przeżyłam. Pamiętam dokładnie jej początek. Ojciec poszedł na wojnę i nie wiedziałyśmy z matką, czy go jeszcze zobaczymy. To było dominujące uczucie. Miałam wtedy osiem lat.
Stanisław Obirek: Znam wojnę przez pamięć mojej mamy, która jest mniej więcej rówieśniczką Haliny Bortnowskiej. Na Roztoczu do 1941 roku była granica hitlerowsko-sowiecka i przekazy rodzinne były o tym, kto mieszkał pod jedną okupacją, a kto pod drugą, kto kiedy zginął i z czyjej ręki, kogo kiedy wywieźli do Niemiec. Dla mamy to było stracone dzieciństwo. Plus pamięć straszliwych mordów Ukraińców na Polakach, ale też pamięć o Polakach mordujących Ukraińców. Teraz to mamie wraca, powtarza: teraz oni są biedni, tak jak myśmy byli biedni.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dla mnie świadectwo stanu umysłu tzw. chrześcijan, którzy raczej mówią o miłości bliźniego, niż działają.
"Jako miedź brzęcząca, albo cymbał brzmiący".
Masz rację - prócz jednego. Ten tekst nie nadaje się do Tygodnika Powszechnego. Bo jest i totalnie nieciekawy, i fatalnie zredagowany. Tygodnik trzyma jakiś poziom.
a ja pare linijek tylko. Jeżeli GW ma ambicje bycia poważną gazeta to niech zaprzestanie tych rzeka wywiadów z kato pusto mózgowcami.
Też nie dałem rady doczytać do końca.
Streścić to można tak: puste dywagacje o zbankrutowanej ideologii.
A kto jeszcze się nią podpiera, to tak jakby oszczędności życia lokował w dolary zimbabwiańskie.
to jest nas wiecej .Po trzecim pytaniu wysiadlem,
Bełkot. Obecny papież to kukła z Watykanu. Pożyteczny idiota dla Putina…
bo katole jak wszyscy wierzacy w tzw. bostwa holduja klamstwu
Obirek nieustannie pisze i opowiada ten sam tekst, co nudzi nie tylko czytelników ale - jak podejrzewam - jego samego też.
Obirek już od dawna nie jest katolikiem.
Bo by się kasa przestała zgadzać.
Oto wielka tajemnica wiary:
Franki, Euro i Dolaaaryyyy…
Wiara to NIE jest stan umysłu.
W takim razie co to jest ta wiara?
Zaprzeczenie umysłu?
Zapytaj wiernych. Ja po prostu problematów i postaw omawianych i demonstrowanych w tekście nie kojarzę z żadną aktywnością rozumu.
To komunikują się ze sobą emocje i temperamenty pozaumysłowe.
Bo to kuglarz i lichwiarz jest.
Co w końcu ten papież chciał powiedzieć? Jakie ma zdanie? W czym Obirek mu kibicuje, a co Jablonski popiera?
Z rozmowy nie ma nic do rozumienia.
Z celu jej publikacji - już tak.
To jest ten ogarek podpalony świeczką.
Więc ja bym tak nie przesadzał z tym "Księciem Pokoju" - on wcale nie był takim pacyfistą :)
...tym bardziej, że wcześniej wykonali razem mocną akcję chuligańską (rozwalanie straganów w świątyni)
Plus ten nieboraczek Św Piotr, który nagle wyjął zza pazuchy miecz i obciął żołdakowi rzymskiemu ucho
To tak jakby dzisiaj wyjął gana kaliber 44 - dziwne zachowanie jak na hippisa, co nie? ;-)
"Żołdak" nie był żołnierzem rzymskim tylko ormowcem świątynnym, sanhedrynu. Rzymscy - z największym obrzydzeniem - zostali wmotani w awanturę religijną - z chwilą doprowadzenia podsądnego sanhedrynu przed sąd Piłata. Nb. rzymski legionista szybciej by wykosił całą zgraję w krzakach niżby sobie dał cokolwiek uciąć.
Cholera, a ja całe życie myślałem, że to był rzymski marines
A to ormowiec był...? :(
Ku..., te legendy...