Ukraińcy traktują groźby Putina serio. Strona z informacjami, jak się przygotować i działać podczas ataku jądrowego, odnotowała wzrost odsłon o 900 procent
Z Julią Mendel, ukraińską dziennikarką, byłą rzeczniczką prezydenta Zełenskiego, i wieloletnim korespondentem „Wyborczej" w Moskwie Wacławem Radziwinowiczem w Klubie "Wyborczej" rozmawiają Dorota Wysocka-Schnepf i Bartosz T. Wieliński. Tłumaczy Anna Rosiak.
Wszystkich chcących dołączyć do Klubu "Wyborczej" zapraszamy.
Bartosz Wieliński: Wojna trwa już siódmy miesiąc. Rosja jej nie wygra. Ale czy wygra ją Ukraina?
Dorota Wysocka-Schnepf: Oraz czy groźba użycia broni jądrowej to tylko straszak? I czy rzeczywiście Putin zmobilizuje mężczyzn w Rosji do walki?
Wszystkie komentarze
Na froncie może nie ma, ale na wojnie jest, i to duży. I w innych miejscach też. Mocarstwo bez informatyków to byłby przełom kopernikański.
Za 10 lat go nie będzie. Z korzyścią dla całego świata
Problem polega na tym, że oni nie chcą tego zrozumieć i nikt nie wie, co zrobić, żeby wreszcie zrozumieli.
Tak, ale Rosja nie patrzy długofalowo, a jedynie jak wygrać najbliższą bitwę na froncie.
Zwycięstwo będzie naprawdę, jeśli Rosjanie rozejrzą się i zrozumieją, że nie muszą brać rewanżu za rok 1918 i lata 1989-91, skoro mają u siebie ledwo zagospodarowane 17 mln kilometrów kwadratowych.
Że nie muszą kraść sedesu z ukraińskiego mieszkania, bo mają u siebie takie skarby, że jeśli się postarają, sami sobie kupią te sedesy."
Problem polega na tym, że oni tego nie wiedzą i nie dowiedzą się, jeśli ktoś im tego czytelnie nie opowie, pokaże, itp.
Bo przecież nie mówimy o moskiewskiej inteligencji, która to wszystko wie...
A do tego, my tutaj nie mamy pojęcia, jak jest poziom rosyjskiego szkolnictwa, jak się ten poziom zmienia, w zależności od odległości szkoły od Moskwy, itd...
Czy Rosjanin, do którego to w końcu dotrze, bo przecież musi dotrzeć nawet do tępej i pijanej głowy, machnie ręką na Rosję i zacznie myśleć o sobie, czy będzie się modlił o wojnę atomową, po której nie zostanie już nic?
O matko, Panie R., wypowiadaj się Pan na tematy, o których masz Pan pojęcie, bo żal czytać.
To oświeć nas putinowski ekspercie. Bierzemy irańskiego drona kamikaze i...?
I nakierowujemy go na punkt na mapie do którego leci godzinę. Raczej mała szansa na trafienie czegokolwiek co się porusza.