To się już czuje. Gówniarze przegrywają, bo to gówniarstwo, jak zawsze, doprowadziło do tego całego szamba.
Koleżanka (którą bardzo lubię, bo jest mądra i fajna) ma we Lwowie szyby pozaklejane w X, ale mam wrażenie, że bardziej pro forma to pozaklejanie, bo w czasie nalotu już nawet nie schodzi do schronu, zresztą nikt już nie schodzi we Lwowie, bo zachód Ukrainy jest w zasadzie bezpieczny. Rosjanie czasem bombardują, ale głównie obiekty wojskowe czy infrastrukturalne. Rosyjskie wojska lądowe raczej się tu nie wybierają, bo ugrzęzły na wszystkich frontach, no, chyba że Łukaszenka spróbuje wleźć od Brześcia, by odcinać Ukrainę od dostaw broni z Zachodu. Wygląda jednak na to, że sam Baćka zdaje sobie sprawę, że skończy się to poddaniem, dezercją albo poważnym laniem. A tam, gdzie nie idą wojska lądowe, to Rosjanie raczej nie bombardują celów cywilnych. Przynajmniej na razie.
Wszystkie komentarze
szczerku weź na opamiętanie
Przecież on o nas/nich też pisze
W ludziach żyjących na polsko-ukraińskim pograniczu (po polskiej stronie) czerwono-czarne barwy budzą strach i straszne wspomnienia. Łatwo teoretyzuje się z Warszawy. Szczerek ma rację - współczesna Ukraina, szczególnie ta Ukraina Zelenskiego czerwono czarnych barw nie potrzebuje.
Oni mają Bandere, a my Dmowskiego.
" idę przez Lwów a tam flagi Bandery"...zobaczysz je tylko na Zachodzie Ukrainy, na wschodzie wcale a to też Ukraińcy i też walczą.
Odnośnie " krzyży celtyckich": rozumiem że w Polsce ten symbol zawłaszczyli neonaziści, ale w Szkocji to symbol celtyckiej przeszłości kraju, zobaczyć je można na grobach i kupić w sklepach z pamiątkami na starym mieście w Edynburgu. Prowadzą je często Szkoci hinduskiego pochodzenia którzy na pewno nie wyznają teori o " supremacji białej rasy".
Kupiłem kiedyś w UK krzyż celtycki - taki breloczek do kluczy. Nosiłem kilka lat. Nie wiedziałem, że to jakiś ujowy znak. Ładny był...
A mieszkańców w oblężonych miastach trzymają rosjanie. Nie respektują korytarzy humanitarnych, na które sami się zgodzili.
tylko ze ci faceci to nie sa przebrani banderowcy...to sa banderowcy.....
No właśnie, skąd się wzięła informacja, że batalion Azow przetrzymuje ludność cywilną w zrównywanych z ziemią miastach? To prawda? Przecież to zbrodnia, tyle że dokonywana przez Ukraińców.
A może chodzi o to, że nie chcą poddać miasta?
Może od trolla carewiczowego?
Nie jestem trollem, bo prostu przeraziło mnie info, które sprzedał Szczerek. Nie chcę, żeby poddawał się Mariupol. Ale batalion Azow to rzeczywiście nacjonaliści, mogą mieć luźny stosunek do życia ludzkiego. Wybaczcie, że mnie to interesuje. Lepiej takie rzeczy od razu wyjaśniać i się im ewentualnie przeciwstawiać, inaczej temat zagospodaruje tylko i wyłącznie kremlowska propaganda.
A skąd ty czerpiesz informacje @ Henrietta ,jak cię coś interesuje?
A kto to są banderowcy? Dziś, w 2021 r. Ktoś taki, jak u nas Krzysio Bosak i Janusz Mikki? Czy jak? Bo że machają jakąś chorągiewką, to niech se machają.
No przecież przede wszystkim z GW, oko.press, polityka. Ponadto teraz z Meduzy i Nowej Gazety. A ty skąd?
No przecież Putin jak najbardziej wysyłał swoich przebranych za ukraińskich nacjonalistów.
W tym również chłopaków od "Marszu Niepodległości", którzy podpalili węgierski dom kultury w Użhorodzie.
To w GW, polityce czy na oko.oress przeczytałaś i tym, batalionie przetrzymującym.ludnosc we Lwowie?
Tak, bo Kreml potrzebuje prawdy do swojej kłamliwej propagandy,po rosji jeżdżą całe tabuny faszystów i nikomu to nie przeszkadza,brawo symetryści.
Co do Mariupola to jedna uwaga - i ważna różnica w paraleli do Warszawy 44:
Obrona Mariupola wiąże istotne siło rosyjskie, które, po ich uwolnieniu, zaraz uderzą w kierunku Mikołajowa i dalej Odessy. Obrona Mariupola nie jest wyłącznie heroizmem, ma swoją wartość operacyjną.
Czy jest większa wartość, niż cierpienie i śmierć tysięcy ludzi, to nie mnie sądzić. Ale też i nie Szczerkowi.
Skalę głupoty planu Rosjan obrazuje to, że rosyjskojęzyczna i mało banderowska wschodnia Ukraina najbardziej cierpi w wyniku tej wojny i wzięła na siebie ciężar uderzenia Rosjan podczas gdy zachodnia Ukraina gdzie nacjonalistyczne ruchy są najbardziej żywe i gdzie stawia się pomniki Kłyma Sawura ma się całkiem dobrze.
Paradoksalnie wielu z uchodźców napływa do Polski nie z terenów gdzie toczą się walki tylko z terenów Wołynia i Galicji Wschodniej...
A Mariupol jest niestety spisany na straty - praktycznie wszyscy analitycy to mówią
TVPiS to szczujnia propagująca putinizacje naszego kraju. Pisać by jeszcze bardzo dużo, ale o tym wszyscy zdrowomyslacy Polacy o tym dobrze wiedzą. Gó...arze to wszyscy, którzy dążą do putinizacji Polski.
Po godzinie jazdy wagon zaczął się zapełniać pasażerami. Byli to przeważnie wieśniacy lub żołnierze rezerwiści. Cywilni pasażerowie odnosili się do nas obojętnie. Między sobą żywo rozmawiali, ale wyłącznie o sprawach ich dotyczących. Zaskoczył mnie wygląd żołnierzy francuskich. Sprawiali wrażenie wyjątkowo niechlujnych. Szyje poowijane jakimiś szalikami, płaszcze i mundury porozpinane i rozmamłane, ręce w kieszeniach, na nogach owijacze niedbale założone i do tego nierzadko cywilne półbuciki. U żołnierza, który wsiadł do naszego przedziału, między owijaczami a żółtymi półbucikami widać było jaskrawe, fiołkowe skarpety. Nie ogolony, nie miał pasa, jedynym jego uzbrojeniem była olbrzymich rozmiarów manierka o dwóch dzióbkach, z której, jak się wkrótce zorientowałem, pociągał co chwila cidre. Na nas spoglądał nieżyczliwie i żywo gestykulując rozmawiał z cywilnymi pasażerami. W kącie ust trzymał nonszalancko papierosa i w pewnym momencie ze złością zaczął tłumaczyć swemu rozmówcy, że nie może być dobrze. Mówił:
- Mój dziadek przeżył wojnę, mój ojciec był na wojnie i teraz ja muszę iść na wojnę. Nawet umundurowania nie mam porządnego. Pewno schowali dla tych cudzoziemców, których nie wiadomo po co diabli tu przynoszą.
I tak dalej perorował zupełnie nie przyjmując się tym, czy my go rozumiemy, czy nie. Od czasu do czasu podkreślał stanowczość swoich przekonań uderzeniem pięści we własne kolano i energicznym spluwaniem na przeciwległą ścianę. To pierwsze bezpośrednie zetknięcie z francuskim żołnierzem, który uosabiał mi przyszłego towarzysza broni, do którego spieszyłem z takim wysiłkiem i przez tyle granic, podziałało na mnie jak zimny tusz. Pocieszałem się wprawdzie, że jesteśmy jeszcze w zapadłych częściach francuskiej prowincji i jeden rezerwista nie świadczy o całości, niemniej mój entuzjazm do Francuzów przygasł.
Trzej polscy współtowarzysze z przedziału, żołnierze z artylerii, nie podzielali moich wzruszeń. Rozłożyli między sobą walizeczkę i grali w oko o włoskie liry, których nie zdążyli wydać. Potem wyciągnęli flaszkę włoskiego wina i zaczęli mnie częstować. Gdy odmówiłem, jeden z nich powiedział:
- Coś pan tak skapcaniał? Napij się pan wina, to ci przejdzie. Dobre wino mieli ci Włosi. Ciekaw jestem, czy francuskie lepsze...
Nie wytrzymałem i powtórzyłem im słowa francuskiego żołnierza. Na to jeden z artylerzystów popatrzył drwiąco na Francuza i powiedział czystym warszawskim dialektem:
- Tyż! Masz się pan czym przejmować? Tym pieprzonym „katanem". Niech sobie gada. Nie do nich na służbę jedziemy, tylko do naszego wojska.
Adam Majewski, Wojna, ludzie i medycyna
Warto dodać, że Francja broniła się dłużej niż Polska, zadała większe straty Niemcom i sama poniosła większe straty w ludziach. Cytaty z drugorzędnej literatury tego nie zmienią, nawet jeśli wpisują się w w stereotyp, że Francuzi phórze. Po prostu, nasi ciągną gorzałę, a jak kto pije cydr (ca 7%) to pewnie jakiścw....
Francji nikt nie zaatakował od drugiej strony. Poza tym gdyby uderzyli na Niemcy we wrześniu 1939 to wojna skończyłaby się o 5 lat wcześniej.
Tu jest sekcja literatury, sekcja geopolityki piętro wyżej
Polska w chwili wkroczenia Sowietów była już pokonana od tygodnia. I to było głównym powodem wstrzymania ofensywy na zachodzie 12 września w Abbeville - alianci mieli dane wywiadowcze z 10 września które raportowały, że Polska jest praktycznie podbita. Dzisiaj można w ciepełku gdybać co by było gdyby front na zachodzie ruszył, ale we wrześniu 1939 to jak szybko Niemcy zmiażdżyły Polskę zrobiło na aliantach piorunujące wrażenie.
Nie można oceniać postawy we Francji jak nie ma się pojęcia jaką traumą dla Francuzów była I Wojna Światowa. W Polsce praktycznie nikt o tym nie wie, bo tego nie ma w programie szkolnym.
W Polsce praktycznie nikt nie wie, ilu Polaków zginęło w I wojnie. Wszyscy mieli traumę, Francuzi największą, ale inni też niemałą. Najśmieszniejsze, że ten francuski wiarus ma sporo racji, tylko gniew kieruje nie w tę stronę. Powinien obwiniać ówczesnych francuskich maciarewiczy.
Przecież uderzyli i weszli nawet kilka km zanim ich zatrzymali Niemcy i się nie skończyła więc proponuję wpierw się nauczyć historii a potem wypowiadać ;-)
dlatego wojska powolane do obrony wschodnich ziem IIRP, poddaly sie najezdcom, rozumiesz - wojsko poddalo sie bo ktos w wwe tak postanowil. Walczacy na zachodnim froncie, poniesli straty ok.50tys,/4 generalow ,znalezli sie w obozach, przetrwali, ci ze wschodu, skonczyli w Katyniu i podobnych miejscach, sa gloryfikowani, ... jestesmy sledziami historycznymi, sami nie dbamy o siebie
prezenteim... żeby zrozumięć postawę Francuzów musisz zrozumieć traumę I wojny... II wydarzyła się za szybko, nikt nie był gotowy.