Dobra wiadomość na 2022: Neil Young ma się dobrze, wypuszcza świetne płyty, co więcej – nie wszystkie mają postać pszczół zamkniętych w bursztynie pół wieku temu. „Barn" zasłużenie zbiera czołobitne recenzje pochwalne.
41. album 76-latka powstał w tytułowej stodole w Górach Skalistych z udziałem muzyków, a firmuje go słynny zespół Crazy Horse. Może to wyglądać na próbę wysysania szpiku ze starej kości – podobnie jak taśmowe wydawanie płyt, których opublikowania Young z różnych powodów zaniechał w latach 70. czy 80. – ale nie w przypadku tego faceta.
Wszystkie komentarze
Dzięki za zwrócenie uwagi.
PS. Jest wysoce prawdopodobne, że p. Jackowi, pomyliło się prostactwo z rock'n'rolowymi klimatami.