„Nie możemy czekać na to, aż uznane uniwersytety naprawią się same. Więc zakładamy nasz własny" – tak dr Pano Kanelos, doktor literaturoznawstwa i filozofii politycznej i były prezydent St. John’s College w Annapolis, zaanonsował 8 listopada założenie Uniwersytetu w Austin (UATX). Uniwersytetu, który ma być lekiem na współczesne bolączki amerykańskiego szkolnictwa – cancel culture, cenzurę i upolitycznienie nauki. Żart? Uczelnia zebrała już dziesięć milionów dolarów w prywatnych dotacjach, przejrzano ponad tysiąc aplikacji na stanowiska profesorów, a pierwsze kierunki ruszą w tym roku. Wśród darczyńców – Elon Musk.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Właśnie w tym problem, że każdy ma swoje "fakty", a niezgodność z nimi uważa za "bredzenie". :/
Właśnie opisałeś dokładnie to na czym polega ten straszny "cancelling" i słusznie przeciwstawiłeś klasycznemu modelowi cenzury państwowej:
"nie kupuj jego książek, nie chodź na wykłady, polemizuj, wyśmiewaj, ale nie zakazuj"
Dokładnie. Ale płatki śniegu tak mają: krzywi się na takiego spojrzysz a ten już od razu ma napad paniki i PTSD.
Woke to jest rąk. To jest coś w stylu faszyzmu lub stalinizmu XXI wieku. Tam nie ma myślenia, debat jest tylko przyjmowanie dogmatów. Po prostu nowoczesna religia
Jak zwykle kłamiesz. Cancelling oznacza nie tylko osobisty bojkot ale też wszelkie działania mające służyć uciszeniu danej osoby czyli np. Masowe wzywanie do niepublikowania, blokowanie wykładów, masowe spamowanie i wszystkie formy nacisku łącznie z fizycznym blokowaniem. Jest to całkowite przeciwieństwo zwykłego nie kupuję, nie czytam, nie korzystam ale nie ingeruję co robią inni
wujciognojek, podobnie jak jego idole z KPP, mordowałby i rozstrzeliwał wyjąc, że to dla dobra ludzkości.
Bardziej mi to przypomina chińską rewolucję kulturalną.
Nie będę cię cancelował, ale jesteś dosyć smrodliwym trollem.
problem tylko w tym zeby te nowe uniwerki byly merytorycznie skladne a nie typu torunskiej szkoly ojca oszoloma :-)
nie no niektore "fakty" to brednie i nie wszystkie ze tak powiem szkoly powinny byc otwarte .
Jeśli w ramach waszych działań "antyrasistowskich" próbowaliście odwołać wykład Jamesa Watsona z genetyki z powodu rasistowskich i seksistowskich komentarzy - to tak. To ten klub.
Cancelling to w tej chwili pozbawianie pracy i wszelkich możliwości zarobkowania w przypadku osób, które a) nie popełniły żadnego przestępstwa ani wykroczenia b) nie naruszyły żadnego regulaminu instytucji, w której pracowały c) naruszyły normę, która nie istniała jeszcze 5 lat temu, która nie jest nijak skodyfikowana i spisana i o w przypadku której nijak ich nie powiadomiono, że mają jej przestrzegać.
otoz to! w sedno.
nie moj drogi. fakty to fakty. cos co mozna udowodnic.
Dokładnie!
Racja! Należy pisemnie powiadamiać, że nie wolno być rasistą, homofobem i mizoginem, bo naukowiec na poziomie nijak się sam nie domyśli, że propagowanie tego rodzaju debilizmów może być źle widziane.
Wszystko jest kwestią dfinicji "rasisty", "homofoba", "mizogina" etc. ;-) A ich nie ma ...
Nie. Po prostu "nie kupuj" to np. to, czego doświadcza teraz BudLight - firma bez przeszkód produkuje, dystrybuuje, a że ludzie nie kupują no to cóż. Zwykły bojkot konsumencki.
Natomiast gdyby wzięli sie za to wokeiści, to właściciel każdego lokalu wynajętego na sklep lub pub sprzedający Bud Lighta byłby bombardowany żądaniami, aby natychmiast rozwiązać umowę z najemcą. Firma od rozliczeń bezgotówkowych spamowana żądaniami, aby natychmiast usunąć z takich lokali swoje terminale do płatności, a władze lokalne - aby nie odbierać ich śmieci. Zaś aktywiszcza lobbowałyby już za federalnym zakazem sprzedaży tej marki.
Pojawiła się u mnie przez chwilę nawet nadzieja, że brak cenzury na forum GW to wynik wyżej opisanego podejścia do debaty. Jednak pozostawianie bez reakcji bardzo wulgarnych czy obscenicznych wpisów atakujących osoby wypowiadające się na forum, każe mi myśleć, że to raczej oszczędzanie na pensji moderatora. A szkoda, bo w wartościowej dyskusji ważne jest nie tylko prawo do wyrażenie każdej opinii, ale także obowiązek zrobienia tego w cywilizowany sposób.
Brak cenzury na forum Wyborczej? No, owszem, wyzwiska zostają. Ale spróbuj napisać, że trzecia dawka szczepionki nie zbawi świata, a zobaczysz, jak szybko post zniknie :)
Według mnie to jest bardzo smutny artykuł, to co dzieje się w Stanach przypomina bowiem sowiecką Rosję i rewolucję kulturalną w Chinach.
Ze smutkiem należy stwierdzic, są to pierwsze symptomy upadku - niestety.
Co jest zaskakujace, to szybkosc, z jaka te zmiany postepuja.
Ale poczekaj - gorzej by bylo, gdyby nikt o tym nie mowil.
Nie krytykuję tych co o tym piszą, raczej gdy muszę wyrazić swoją opinię, tych co jeszcze nadal wierzą.
3 dawka może nie zbawi, ale pozwoli przetrwać
masz ikonę kosza i z niej można skorzystać; pewnie jak wielu jej użyje, to i moderator jakoś zadziała.
To była jedna z pierwszych rzeczy, które mi się w oczy rzuciły w USA: że obywatele nie są tu traktowani równo, zarówno przez media, uczelnie jak i przez władzę. Przechył jest ewidentny: tzw."mniejszości" to święte krowy, wolno im w przestrzeni publicznej dużo więcej, niż "paskudnym" nie-mniejszościom. Bardzo mnie to dziwiło, bo jestem z kultury, gdzie uważa się, że obywatele powinni być traktowani równo. Dyskurs społeczny nie dopuszcza otwartej rozmowy na tematy wprawdzie zdroworozsądkowe, ale "kontrowersyjne". Władze uczelni codają się przed "snowflakes" wszelkiego rodzaju. Nie chcę się tu rozpisywać o szczegółach, bo jeszcze potem i mnie disięgnie cancel culture, ale zapewniam Was, że dla świeżego, zdroworozsądlowego i równiściowego obserwatora - te "odkrycia" stawiają oczy w słup.
> brak cenzury na forum GW
Słucham? Owszem, przez dłuższy czas uważałem że tu nie ma cenzury (poza skrajnymi, oczywistymi przypadkami), ale niedawno dwa moje komentarze zostały usunięte i jestem oburzony na ten akt ewidentnej cenzury przeprowadzonej przez Wyborczą, czyli gazetę która śmie prosić czytelników o ratunek podczas sporu z Agorą i przedstawia się jako "ostoję wolności". Hipokryzja niestety jest wyraźnie widoczna.
Przykład sprzed miesiąca:
Po artykułem wyborcza.pl/7,75398,27987334,jak-walczyc-z-antysemityzmem-oto-rekomendacje.html zamieściłem komentarz pytający "Jak walczyć z antypolonizmem w Izraelu?". Komentarz jak najbardziej uzasadniony, gdyż mnie, potomka osób narażających życie własne i całej rodziny dla ratowania rodzin żydowskich podczas okupacji, dotkliwie obrażają głosy takie jak komentarz ministra spraw zagranicznych Isreaela Katza o tym że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Mój komentarz był spokojny, merytoryczny, kulturalny, w żaden sposób nie łamał regulaminu forum, netykiety, ani jakichkolwiek zasad obowiązujących cywilizowanych ludzi. Komentarz po kilku godzinach został bez śladu usunięty.
Niestety, Wyborcza też stosuje cenzurę według własnego widzimisię. Szkoda, bo przez wiele lat uważałem ją za gazetę z zasadami. Mało tego, kiedyś pisałem dla niej!
O, antyszczepa "cancelują"!
że westchnę po polsku:
O TEMPORA, O MORES...
...plus jeszcze "glajszachtowanie" - cokolwiek by to nie było :)
"Radykalizm i glajszachtowanie od dekad kojarzą się z rosnącą w siłę fundamentalistyczną i/lub populistyczną prawicą"
Akurat glajchszlachtowanie albo glajszachtowanie funkcjonuje w języku polskim, choć w ograniczonym zasięgu, od kilkudziesięciu lat. Jest to termin specjalistyczny i tyle.
Żaden z wymienionych przez Ciebie terminów w języku polskim nie funkcjonuje.
A jeśli już, to na zasadzie "poszłem", "przyszłem", które również wszak funkcjonują :)
I jeszcze "koncept". Kalka z angielskiego, która po polsku oznacza coś zupelnie innego.
Czepiasz się fajnej konstrukcji, choć odrobinę niszowej. Po prostu nie zrozumiałeś ironii, więc może ten artykuł nie jest dla ciebie?
@pedro.666
Glajchszaltowanie. Fakt, glajszachtowanie nie powinno przejść przez korektę.
Ale czytałeś Sienkiewicza?
Pewnie czytał i dlatego napisał, że "oznacza zupełnie co innego". Bo to, co po angielsku określa się jako concept, to koncepcja w języku polskim. A koncept to "niezwykły pomysł, zaskakujące ujęcie treści, powiązanie rzeczy odległych lub wręcz sprzecznych". I tak używał tego Sienkiewicz.
TO CIEKAWY ARTKUL.. ALE OH, JEZYKU POLSKI GDZIE SIE PODZIALES?
Otóż to :)
GLAJCHSZALTOWANIE!
Brawo, wygrał Pan czajnik :)
Witamy w XXI wieku :) język się zmienia, będzie tylko zapożyczał coraz więcej z angielskiego
To póki się jeszcze nie zmienił proszę dziennikarzy o wyjaśnianie o co im chodzi bo chyba ich trzeba zaglajszaftować, czy może zaszlachtować?
"Safe space dla alt-rightu" ??? W jakim jest to jezyku???
Etam. Może jakbyś się chciała z tego doktoryzować, cancelując słowniki wyrazów bliskoznacznych. Concept to może być pomysł i koncept po polsku też.
W staropolszczyznie funkcjonowało słowo "koncept", w znaczeniu "pomysł", "idea"
cancelowani za terfizm
kurestwo polgliszowe
Glajszachtowanie ma już bez mała sto lat. Przynajmniej w Warszawie. Za to urawniłowka jest zdecydowanie powojenna...
Sorry, glajszaltowanie ;-(
drobny szkopuł w tym, że samo państwo, czy uniwersytet, to tylko instytucje i same, bez ludzi, nie istnieją; natomiast ta "bezprawna, brutalna agresja" to przecież dzieło ludzi, więc raczej coś z nimi się porobiło, najwyraźniej.
Jaka ładna nazwa na unikanie prymitywów i idiotów: "cancel culture" :D
Trochę mi to przypomina słynny tekst przewodniczącego rosyjskiej Dumy: PARLAMENT TO NIE JEST MIEJSCE DO DYSKUSJI!!! :))))
ale o czym chcesz dyskutowac, ze ziemia nie jest plaska? przeciez z niektorymi wykladowcami tak to wlasnie wyglada. Bo tak wlasnie wyglada rowniez wiele pralamentow, gdzie zamiast radzic co robic dla klimatu np, oni musza udowadniac polowie paralamentarzystow, ze klimat w ogole sie zmienia. Bo oni w to nie wierza.
Poglądów "kontrowersyjnych", czy po prostu tępackich i podłych?
Ludzie bezgranicznie przekonani o słuszności swoich racji przeważnie nie są przesadnie bystrzy, ale niestety bywają niebezpieczni.
Do radykałów wszelkiej maści czuję niewyobrażalną wprost niechęć, są szkodnikami i trzeba się przed nimi bronić. I mam taką samą alergię na radykalną lewaczkę z zielonymi włosami jak i na naziola wymachującego falangą.
Jako lewak mam dość podobne odczucia. Tylko dokładam do tego jeszcze ultraliberałów w typie Konfabulantów, takich Mentzenów i Sośnierzów.
Co to za liberałowie, którzy chcą zakazać tego, co im się nie podoba?
Zawsze smiac mi sie chce jak ktos podaje jako przyklad radylkalizmu po lewej stronie - farbowanie wlosow, albo kolorowe ciuchy. I stawia ich w jednym rzedzie z radykalna prawica - naziolami, faszystami, brutalami tylko czekajacymi z palkami za rogiem.
Smieje sie tez z okreslenia skrajna lewica - czyli pomaganie innym, oddzielenie wszelkiej relgii od panstwa, silna sluzba zdrowia, porzadna policja, super straz pozarna, uslugi dla ludzi na najwiekszym poziomie, likwidacja ubostwa, dostep do edukacji dla kazdego itd - TAK wiecej skrajnej lewicy chce. A kolor wlosow.... ah swiat szary jest bardzo nudny
Nie chodzi o te "deklarowane" dobre strony. Chodzi te złe, np. "zcancelowanie" takiej np. Rowling za to, że coś tam powiedziała, może i nawet kontrowersyjnego dla kogoś ale nie zasłużyła na to co ją spotkało.
Przemoc psychiczna to też _przemoc_.
Do działań charakterystycznych dla skrajnej lewicy, zwłaszcza w Stanach, dodaj wyrzucanie inaczej myślących gości z restauracji, profesorów z uczelni (wcale nie jakiś radykałów, tylko takich, którzy chcą dtskutiwać "niepodważalne ultralewicowe prawdy"). Albo poubierane na czarno, zamaskowane i uzbrojone w vo się da bojówki Antify rozwalające każdą demonstrację, która nie jest BLM lub podobna. Antifa w Polsce to przedszkole przy agresywniści amerykańskiej. To naprawdę bojówki. Takież bojówki prawej strony są tępione bezlitiśnie na drodze sądowej (poniekąd słusznie), podczas gdy tymnz lewej strony nigdy tu włos z głowy nie spada. Demolowanie miast, podpalenia, okradanie skkepów ti zawsze "uzasadniony gniew ludu"...
Szlag człowueka może trafić, jak.na to patrzy..
Współczesna lewica w dużej mierze ma w dooopie służbę zdrowia, usługi publiczne, i edukację.
Współczesna lewica walczy o dostęp do damskich szatni dla kobiet z p*e*n*i*s*a*m*i, legalną prostytucję ("bo żyjemy w kapitalizmie i kapitalizowanie swojego ciała nie jest złe") oraz urządza pokazowe dochodzenia dyscyplinarne dla członków własnej partii, którzy ośmielili się publicznie stwierdzić, że istnieje coś takiego jak płeć biologiczna.
Nie kłam.
Poczytaj trochę w USa wiekszośc zamachów i aktów przemocy to dzieło skrajnie prawicowych organizacji a nie antify
A Portland i tym podobne wydarzenia w ostatnich latach?
me too!
Wystarczy pooglądać telewizję (i to wcale nie FoxNews) i "koń jaki jest - każdy widzi" ...
Nic nowego w dziejach świata :) . Ruchy antyracjonalne, antynaukowe i antyoświeceniowe przez całą historię zachodnią był gdzieś obecne na marginesie, a czasami wchodziły do głównego nurtu. Nie brakowało przy tym nigdy zwolenników "naukowości" np. takiej czy innej teologii, astrologii, alchemii, wróżbiarstwa, magii, parapsychologii, paramedycyny etc. etc. W starożytności ogromną sławę zyskał niejaki Sekstus Empiryk który działał w czasie apogeum kulturalnego starożytnego Rzymu. Napisał on dziełko Przeciwko uczonym, bardzo uczeni i przekonywująco wywodząc, że wszelkie nauki są bez sensu. Zyskał dzięki niemu ogromną sławę i pracę tę przetłumaczono i wydano m.in. w języku polskim :).
Co ciekawe, paranauki kwitną szczególnie bujnie w świecie anglosaskim. Moim zdaniem wynika to z anglosaskiego lekceważenia nauki młodzieży podstaw naukowych i teoretycznych nauk ścisłych na rzecz aspektów praktycznych i sztuki argumentacji i przekonywania. Wzorowi wychowankowie mało co prawdą o wiedzą o prawach rządzących przyrodą, ale potrafią przekonywującą udowadniać, że białe jest czarne.
Nic więc dziwnego, że uczelnie kontynentalne europejskie, gdzie dorobek naukowy jest silniej związany ze stosowaniem metod stricte naukowych, silniej opiera się kulturze kancelowania - tu ewidentnie jest ona zjawiskiem zewnętrznym, naśladownictwem wzorów anglosaskich.
Widzę, że ruscy trolle opanowali funkcję copy/paste w windowsie, ale jaja, smród putinowskiej onucy już nie odurza tak jak dawniej.
W USA paranauki humanistyczne nigdy nie były nauką. Tam panuje scisły podział na Science i Humanities, czyli Nauka/Humanistyka.
AZZO - W punkt. Tak jest.
Wstyd tak po ludzku. Ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie w ocenie naukowego dorobku Pinkera?
Swoją drogą, też mi te koneksje umknęły. Ten Epstein to chyba wszystkich znał...
@bbbb
Też mnie postawa Pinkera zdumiała. Epstein był miłośnikiem nauki i finansował różne ciekawe z jego punktu widzenia projekty, np programy prowadzone przez Lawrence’a Kraussa, znanego w US astrofizyka i propagatora ateizmu. Tak powstały te koneksje w świecie akademickim z Epsteinem, jeszcze zanim jakiekolwiek oskarżenia pod jego adresem ujrzały światło dzienne. No cóż, zakumplowali się panowie (zaprzyjaźnili?), co nie znaczy że Pinker czy Krauss mają podobne czyny na sumieniu lub takie czyny pochwalają (mam nadzieję); i niestety mają też prawo stanąć po stronie Epsteina, pobudek może być conajmniej kilka, nie oznacza to że sami są zdemoralizowani, no i nie przekreśla to ich pracy zawodowej.
Jestem w pewnym sensie nieoficjalnym rzecznikiem Pinkera na Polskę (założyłem tribute band The Pinkerettes), więc ciekawi mnie, jak wg Ciebie sprawa z Epsteinem wpływa na wiarygodność Pinkera jako naukowca.
No przecież powiedziałam, że wg mnie raczej na jego wiarygodność zawodową NIE wpływa.
oj sorry, myślałam że to było do mnie, źle odczytałam
Nie napisałam, że wpływa i wcale tak nie uważam. Ale jeśli kogoś szanuję za dorobek, to przenoszę ten szacunek na inne dziedziny życia i zakładam, że jako osoba prywatna też ma nosa do ludzi na przykład ;) Jeśli okazuje się, że nie ma, to trochę szkoda i wstyd, małe rozczarowanie, ale nie przekreśla go to w żaden sposób. Przynajmniej w moich oczach, bo z cancelem sama walczę :)
PS No i jako kumpel Epsteina naprawdę jest w dobrym towarzystwie.
PS 2 A z tym bandem to świetny pomysł! Trzymam kciuki, będę śledzić :)
Prawacki cham, rasista, homofob i mizogin, może napisać wartościową pracę z matematyki lub fizyki (jako solidny "rzemieślnik"), ale nie chciałbym czytać bredni takiego typa w zakresie nauk społecznych.