Mógłbym więc sam napisać recenzję książki Romana Graczyka - niegdysiejszego kolegi i wspólnika w poglądach - pod tytułem „Demiurg. Biografia Adama Michnika". Lecz nie napiszę, a przyczyny tego są oczywiste: pochwalę i będzie źle, zjadę - też niedobrze. Powiem więc tylko, że Graczyk, jakby brał przykład ze szkolonych marksistów, rozbiera Michnika na dwa, zupełnie tak samo, jak rozbierano Marksa. Jest więc Michnik młody i Michnika stary - pierwszy dobry, a drugi niedobry.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Mam tak samo.Sto lat dla Pana Adama.
Adam Michnik stanął przeciw imperium zła wtedy gdy można było za sprzeciw zapłacić najwyższą cenę i gdy zwycięstwo wydawało się niemożliwe. A my dzisiaj jojczymy, że się obrazimy i wyprowadzimy, że opozycja nie taka, że ten naród nie taki, że gdzie indziej ludzie szlachetniejsi i mądrzejsi, że się nic nie da. Otóż się da, zawsze.
Bohater zawsze będzie bohaterem.Szczekające kundelki zajmują się opluwaniem tych największych bo tym sposobem podbudowują swój marny wizerunek i brak moralności, odwagi, mądrości , umiejętności działania.Zazdroszczą bohaterom,że oni to wszystko mają.
W pierwszym okresie PRL inni opozycjoniści byli eksterminowani, dlatego nie było słychać o ich działaniach. A rewizjoniści do czasu cieszyli się parasolem części kierownictwa PZPR. W pracach historyka prof.A.Friszke można przeczytać, że gdy wiceminister spraw wewnętrznych Moczar kazał inwigilować działania J.Kuronia zakładającego żydowskie drużyny harcerskie (to już było po likwidacji Walterowców) na początku lat '60, inny wiceminister A.Alster wiadomego pochodzenia uchylił ten rozkaz (notabene, niewykonany przez jego podwładnego, majora-moczarowca). Tak więc porównanie opozycji post-pezetperowskiej z niekomunistyczną jest manipulacją.
Przecież "recenzja" red. Smoleńskiego nie jest "zazbytnio" poważna.
Z każdą następną stroną przechodziła mi myśl, by zadawać autorowi pytania, a zastępowała ją chęć potrząśnięcia nim. Nie do pojęcia jest, dlaczego autor zawiera tylko krytyczne wobec Michnika wypowiedzi, czemu nie rozmawia z bohaterem swojej książki.
Jednocześnie brak opinii przyjaciół, współpracowników potwierdza, że nie chodziło Graczykowi o rzetelnośc i dziennikarska uczciwość. Przeciwnie, zamierzał zadyskredytować Michnika. Czyżby myślał, że na tym zyska, czy to jest sytuacja, kiedy g... przyczepia się do statku i mówi - płyniemy?
1) nie tylko krytyczne, za bardzo wiele rzeczy wprost wychwala; 2) z bohaterem książki nie rozmawiał, choć chciał, ale ten odmówił rozmowy; 3) brak opinii współpracowników, bo też nie chcieli się wypowiadać, bo być może nie chcieli mówić rzeczy przykrych albo zwyczajnie się bali konsekwencji. I nie a propos: opowieść o całowanym w rękę ks. Jankowskim i bezkrytycznym stosunku do tego osobnika normalnie przeraża.