Znak stara się być taką łodzią, na którą mogą wsiąść wszyscy w sposób autentyczny przejmujący się losem człowieka - mówi Henryk Woźniakowski pod koniec rozmowy o „rzeczach ważnych, a czasem błahych". To tytuł wywiadu rzeki przeprowadzonego z nim przez Dominikę Kozłowską.
Ten Znak to pismo, nazwa wydawnictwa, ale też coś więcej - logo katolickiego środowiska intelektualnego, którego przez lata bardzo ważnym elementem był „Tygodnik Powszechny". Ta książka to nie jest autobiografia wieloletniego redaktora i prezesa Społecznego Instytutu Wydawniczego „Znak" - jak zastrzega jej bohater. To rzecz „o ludziach bliskich, Polsce i Kościele, polityce, podróżach, doświadczeniach wydawcy i innych sprawach" - jak głosi podtytuł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Mógł się przyjrzeć sobie,przecież był przyzwoitym człowiekiem.
Za grubą krechę będą płacić pokolenia!
w nowej Polsce też jest możliwa gruba krecha wobec czarnych
Za wprowadzenie tylnymi drzwiami religii do szkół i my, i Kościół również,
Warto nauczyć się czytać ze zrozumieniem, a to wymaga zrozumienia całego tekstu a nie wychwytywania jednego zdania.
I jeszcze... gdyby autor laurki napisał "obecna redaktor naczelna „Znaku" Dominika Kozłowska", uznałbym to po prostu za dziaderstwo. Sformułowanie "obecny redaktor naczelny „Znaku" Dominika Kozłowska" natomiast to dziaderstwo wręcz ostentacyjne. Fuj!