W związku z publikacją magazynu „Wolna Sobota" z 26 września zatytułowaną „Marcin Matczak do krytyka swojej książki: Proszę wyciągnąć kij. Wie Pan skąd", wyjaśniam najważniejsze kwestie. Co napisałem w swoim felietonie w „Tygodniku Powszechnym", łatwo sprawdzić, bo jest dostępny online. Skrytykowałem tam myśl przewodnią tekstu opublikowanego w magazynie „WS" 31 lipca pt. „Wolę, żeby chłopaki roztrzaskiwali butelki po piwie nad Wisłą niż głowy rówieśników na wojnie".
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Podpisuję się pod jednym i drugim tekstem Podsiadły. Oddaje absolutnie moje emocje. Po przeczytaniu tamtego tekstu Matczaka byłam naprawdę wku*wiona. Każdy, kto kiedykolwiek z małym dzieckiem lub psem chodził po zaszczanych, zarzyganych, usłanych tłuczonym szkłem chodnikach, schodkach czy innych zaułkach w centrum miasta, chyba zrozumie moją irytację. A potem czyta człowiek taki bezmyślny tekst Matczaka-pseudoautoryteta w GW i ręce mu opadają...
Osobiście wolałabym, żeby sobie młodzież swoje puste pały rozwalała niż puste butelki po piwie (no dobra, nie, przesada, poniosło mnie, ale to jest NAPRAWDE wku*wiające!).
Zawsze i niezmiennie TeamPodsiadło (plus tamtych dwoje, którym też się dostało jak kozie za obierki ;) Dziękuję za uwagę i miłego weekendu życzę.
PS Może lepiej niech piją piwo w puszkach? Niech TataMata to rozważy. Przy jego marketingowej sile rażenia może zrobić coś dobrego dla świata.
Wszystkie teksty piosenek tak Pani dosłownie odbiera, czy tylko hip-hipowe?
O dosłowny odbiór może ojcia rapcia zapytaj. A szkło na schodkach to metafora czy paskudna rzeczywistość?
Toż Ojcowie Rocka (szeroko rozumianego) przewracają się w grobach!!!
Niestety ;-) Przykro się to czytało.
Anżeja do tego nie mieszaj
Popieram. Ten tekst potwierdza, że trafna była sugestia o wyciąganiu KZD. Do tego autor udaje, że nie wie z czego ten kij się wyjmuje… Literalne odbieranie tekstów hip-hopowych to ignorancja i KWD.