To nie wykucie na pamięć wierszy papieża Polaka jest cudownym pomysłem na wychowanie młodzieży, ale nauczenie ich spontaniczności i kreatywności. Nie doświadczą ich, jeśli będą marionetkami.

Im człowiek starszy, tym święta i rocznice dla niego ważniejsze. Nie do końca wiem, dlaczego tak się dzieje. Może lata z wiekiem płyną szybciej, więc kolejne urodziny, dni matki lub dziecka i rozmaite jubileusze są jak gwoździe, którymi próbuję zatrzymać zsuwające się sukno czasu. Nic to nie daje, bo tam, gdzie ten gwóźdź wbijam, sukna już dawno nie ma. Ale przynajmniej człowiek wie, że próbował.

Dla faceta gwoździem specjalnym, gwoździem programu, rzec by można, jest Dzień Ojca. Z tej okazji chcę dziś posnuć przemyślenia, bo ileż można pisać o kastracji polskiej praworządności? Od kiedy przestałem być niezależnym bytem, a zostałem Tatą Maty, mam do tego, jak sądzę, tytuł większy niż ojciec Mateusz czy Rydzyk. Przynajmniej jestem ojcem prawdziwym, nie udawanym, telewizyjnym. Ponadto, skoro zwłaszcza ten ostatni może publicznie nauczać o państwie i prawie, ja mogę nauczać o ojcostwie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Świetny i inspirujący tekst, bo co i raz pojawiają się nowe sznurki. Część przywiązujemy sobie sami, a część motają nam spryciarze, każdy z kłębkiem... Przed chwilą spojrzałem na własne nadgarstki i znalazłem; dużo tego.
    już oceniałe(a)ś
    157
    0
    Czytając prof. Marcina Matczaka przypominam sobie prof. mniemanologii stosowanej Jana Tadeusza Stanisławskiego, lub bajki dla dorosłych Jana Kobuszewskiego. Urocze, mądre, dowcipne. Lektura przepyszna.
    już oceniałe(a)ś
    146
    2
    Ktoś, niedawno, wyliczył, niestety nie pamiętam gdzie to przeczytałem, że w Polsce istnieje 150 000 ludzi potrafiących przeczytać, zrozumieć i zinterporetować trudny, kilkunastostronicowy tekst. Powyższy jest jedno, dwustonicowym tekstem. Przystępnym, barwnym i prowokującym do refleksji. Można by sądzić, że każdy czytelnik GW mógłby zainteresować się i to przeczytać. Ilu tego dokonało? Na razie widnieją tu dwa komentarze. Ot co. Mamy jeszcz przed sobą połowę soboty i całą niedzielę. Powodzenia życzę a Profesorowi dziękuję...
    @zemanco
    Zgłaszam się:)
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    @emilfiscal
    Też się przyłączam.
    Popołudniową porą niestety, bo poranek i przedpołudnie miałam bardzo intensywne.
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    @zemanco
    Czytałam raniutko i nawet się tekstem prof. zachłysnęłam. Tak mi się spodobał. Myślę, że tata i Mata mają świetną relację.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @cholinexy
    Kochani! Emil, Melania, Cholineksy..Nie do Was i nie o Was pisałem. Smutno mi się tylko zrobiło, że tusza tej neo bardziej jest chwytliwa od felietonu Profesora. Na tym, tutaj forum nie wypada dupami rzucać, tylko pomyśleć, że ten, tam z Torunia jest członkem...Jakiegoś tam towarzystwa. Hej! Dla wszystkich.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @zemanco
    Ilość komentarzy nie przekłada się na czytelników artykułu.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @marwaa
    Masz rację. Nie każdy czytający komentuje. Można jednak przypuszczać, że ilość komentarzy jest wskaźnikiem zainteresowania tematem. Zajście w ciążę przez Kaczyńskiego, czy oskarżenie Jędraszewskiego o pedofilię przez jakiegoś kleryka, mogłyby po godzinie mieć 7200 komentarzy. Co sekundę jeden i sytem padłby. Do czytania jednych artykułów i reakcji na nie należne jest pewne przygotowanie, a inne artyłuły tego nie potrzebują. To jest tak trywialne, że wypada mi skończyć więc życzę miłej niedzieli.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    PS. Nie trzeba się wysilać na komentarz. Wystarczy podziękowanie. Wielu tak robi, bo jest, po prostu, dobrze wychowana. I tyle.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @zemanco
    Czasem nie ma czasu na komentarz od razu, choć myśli się wyrywają. Jadłam śniadanko, skromne, a jakże, piłam kawkę i czytałam. Komentarz już rodził się w głowie i to z tych huuura!, radosny. Rzut oka na czas i koniec, trzeba było wychodzić. Wróciłam, kiedy mogłam i ciebie zastałam.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @zemanco
    Wino obcinałem, przy 38 stopniach, ledwo czytałem w przerwie, a Ty się komentarzy domagasz......:)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Z przyjemnością czytam Pana teksty - dziękuję
    już oceniałe(a)ś
    94
    1
    Orydzyk nie naucza. Orydzyk bredzi.
    już oceniałe(a)ś
    71
    0
    Cudo!
    Po prostu!

    Kluczowym jednak jest, aby znaleźć właściwych wychowawców (czytaj: mądrych rodziców), którzy będą oddziaływali na młodych ludzi w taki sposób, że młodzi dojrzeją we właściwy sposób. I wtedy stanie się zadość twierdzeniu, że "Dojrzały, samodzielny człowiek tworzy dojrzałe, wolne społeczeństwo."

    Niektórzy już tak czynią.
    A pozostałym życzę wielu sukcesów we właściwym wychowywaniu.
    @Melania65
    "Kluczowym jednak jest, aby znaleźć właściwych wychowawców (czytaj: mądrych rodziców)"
    Jak, Melanio, Pinokio może znaleźć mądrych rodziców? Wydawało mi się, że jak dotąd to raczej rodzice znajdują dzieci w kapuście, lub w najlepszym przypadku przynosi im je bocian. Mądrzy czy głupi - tak samo..
    Tak tylko z ciekawości pytam...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Melania65
    To b.trudne. zaufać sfojemu dziecku. Zwłaszcza, że stawiasz się w sytuacji, nie mam wpływu, na twoje wybory, ale muszę ci pomagać i ponosić ich konsekwencje. To trudne, ale do zrobienia....:) moja najstarsza jest właśnie na etapie co dalej, a ja mogę tylko wspierać i wierzyć, że daliśmy radę dać jej wszystkie narzędzia. My za nią życia nie przeżyjemy......:)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @tommywolf
    Swojemu....:) sic
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Wysyłam ten tekst synowi!
    @ jacek.wie
    Ale bym się ucieszył jakby mój stary, wysłał tekst starego Maty. No normalnie kolegom bym się pochwalił albo na jakimś forum napisał.
    już oceniałe(a)ś
    1
    12
    Brawo! I trochę wzruszenie. Pan Matczak naucza, i bardzo dobrze. Nauczyciel o takich horyzontach to skarb. A wzruszenie stąd, że jako uczeń szkoły średniej (przed stanem wojennym) miałem nauczycielkę j. polskiego. Świeżo upieczoną magister po studiach. I nie musiałem wykuwać na izust "bagnet na broń", a poezję KK. Baczyńskiego poznawałem z płyt E. Demarczyk. Cztery lata liceum to była niesamowita przygoda poznawcza. Ustrój był, jaki był, ale nauczyciele ( nie tylko polonistka) w tej szkole odcisnęli niesamowite piętno na moim pokoleniu. Po latach, gdy w internecie wyczytałem że moja ukochana polonistka jest dyrektorem tejże szkoły bez wahania posłałem tam mojego syna. Z mojego rocznika i z moich szkolnych czasów wywodzą się wybitni ludzie nauki, kultury i jeden generał, którego ściął Macierewicz. Reasumując; szkoła kształtuje, nauczyciel kształtuje, a to co teraz się wyprawia troszkę przypomina już nie lata gierkowskie, tylko tak bardziej bierutowskie.
    @nabuchdonozor
    Pełna zgoda. Dobra polonistka (lub polonista - jeśli tacy istnieją) to skarb nie do przecenienia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @nabuchdonozor U mnie bylo podobnie , choc o dekade wczesniej . W piwrwszej klasie uczyla jeszcze przedwojenna Pani Profesor prowadzaca do malej matury moja mame.. A i znanych postaci zacne grono wywodzi sie z mojej klasy i mojego super Liceum
    już oceniałe(a)ś
    0
    0