Kto uważa się za lewicowca, winien bezwzględnie rozliczać złe tradycje lewicy. Ta sama reguła odnosi się zresztą do liberałów, konserwatystów czy wyznawców wszelkich religii. Musimy pilnować, by to, co nam ideowo bliskie, nie ulegało degradacji, wiążąc się z nieludzkimi wzorami. A najlepszy sposób to pokazywanie tego, co nieludzkie, co niewoli ludzi, w korzeniach własnego światopoglądu.
Akurat w Polsce ta reguła ma się marnie. Niedawno uchybił jej Adam Leszczyński, historyk i lewicowy publicysta. A obchodzi mnie to, ponieważ bliska mi jest lewicowa wyobraźnia (dużo bardziej niż partie). W „Wolnej Sobocie” z 24 kwietnia Leszczyński opublikował krytyczną recenzję książki francuskiego publicysty Thierry’ego Woltona „Historia komunizmu na świecie”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Względnie łagodny reżim Rosji carskiej (gdzie po dwudziestu latach katorgi wracało się do domu w nienajgorszym zdrowiu, a więźniów było mniej, niż obecnie w Polsce) został zastąpiony reżimem krwawej kliki, która z eksploatacji i eksterminacji własnych obywateli uczyniła fundament ustroju państwowego.
To, że skorumpowani mentalnie bądź nawet materialnie poputczicy mieli zadanie nazywać to smutne więzienie narodów rajem na ziemi nie zmieni tego, że Rosja Sowiecka wymordowała dziesiątki milionów własnych obywateli.
Ustrój państwa sowieckiego miał zdecydowanie więcej wspólnego z każdą przeciętną dyktaturą wojskowo-policyjną czy wręcz władzą okupacyjną, niż z pogodnymi ideami lewicy. Sowiety miały za to mistrzowski PR.
Swoją drogą to ciekawe zadanie dla historyka - porównanie ustroju społeczno-gospodarczego-politycznego Generalnej Guberni z ustrojem Rosji Sowieckiej ad 1937. Wnioski mogą być dyskwalifikujące dla Sowietów.
ps. używam pojęcia "Sowiecki", gdyż stare słowo "Radziecki" zostało - jak wiele innych - ukradzione przez Sowietów. W Sowietach nie było żadnych "rad", była za to bezwzględna policja polityczna, która mordowała za każdy przejaw chęci "radzenia" w polskim znaczeniu tego słowa. Jeżeli mamy używać słowa "radziecki", bo sami Sowieci tego chcieli - to nazywajmy Koreę Północną "Wielkim Imperium Raju na Ziemi i Powszechnego Szczęścia Idei Dżucze i Kimów" - czy jak jeszcze brzmi oficjalna nazwa tego gułagu.
No ale przecież "sowiecki" znaczy właśnie "radziecki", czyli odnoszący się do "rad" (po rosyjsku "sowietów").
Tylko że w Sowietach nie było żadnych rad. Słownik języka polskiego wskazuje, że "rada" to /.../ "grupa osób obradująca nad czymś".
W sowieckich realiach taka grupa nazywała się knującymi wrogami ludu i szła pod ścianę.
Używanie słowa "rada" w miejsce "sowiet" oznacza wyłącznie zagrywkę propagandową, że niby Sowiety były takie demokratyczne, że można było u nich o wszystkim radzić. Co jak wiadomo było i jest ordynarną ściemą.
Dlaczego uważasz, że idee lewicy są wyłącznie pogodne?
Aż przeszukałem mój tekst; nie ma w nim słowa "wyłącznie" ;)
Wasz zajadły antykomunizm bez komunizmu i bez komunistów jest śmieszny.
Natomaist zupełna ślepota na patologie, zbrodnie i ludobójstwa kapitalizmu żyjąc od 30 lat w hegemonii turbokapitalizmu to więcej niż głupota.
Natomiast w XX wieku opresję wobec, powtarzam: własnych obywateli, na taką skalę wdrażały wyłącznie reżimy totalitarne. Faszystowski (wliczając różnych Salazarów) i komunistyczny. Dodatkowo: praktycznie wszystkie kraje "demokracji ludowej" tak gnębiły swoich obywateli - nie wszędzie dochodziło do ludobójstwa na masową skalę, jak w ZSRR, Chinach, Kambodży, ale różnego rodzaju prześladowania miały miejsce w każdym kraju z "komuną". Nie da się tego powiedzieć o krajach demokratycznych.
Może to dla dziadersów i antykomunistów trudne do zrozumienia, ale dzisiaj komunizm nie istnieje. Nie istnieją też komuniści, a już napewno nie istnieją komuniści soweccy.
W Moskwie na Kremlu rządzi dyktatura prawicowo-faszystowsko-kapitalistyczno-oligarchiczna, która ideologicznie ustanowiła się obrońcą chrześcijańsko-konserwatywnych Europy.
Natomiast dziki kapitalizm i rosnące nierówności prowadzą do erozji demokracji zachodnich i renesansu idei faszystowskich.
Towarzyszu Jacku
mijacie się z prawdą
To, że jacek.wie nazwie stalinistów lewicą marksistowską nie oznacza, że to jest prawda. To, że Hitler nazwał swoją partię socjalistyczną nie oznacza, że może uchodzić za lewicowca, bo Jacek tak uważa. Bo Jacek nie wie dużo.