Już przyznaliśmy, że inne zwierzęta mają nasze zdolności, takie jak przekaz kulturowy czy empatia. Ostatnim bastionem „człowieczeństwa” pozostawał obszar sztuki. Nie tylko żaden szympans nie skomponuje „Requiem dla samca alfa mojego stada”, ale też żadne inne zwierzę na tej planecie nie dostanie gęsiej skórki, słysząc po raz pierwszy Raya Charlesa.
Sytuację zmieniła sztuczna inteligencja. Zdaniem niektórych każdy akt twórczy składa się z mniejszych części składowych. To zbiór reguł, a nie przypadkowe iskry geniuszu. Coś, co jest wynikiem aktywności narzędzia – mózgu, nie boskiego natchnienia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oby nie.
Do disco polo AI z palcem w nosie napisałaby muzykę, tekst i jeszcze choreografię. Gdyby miała palec.
A co do kina, to "Ojca Chrzestnego" może AI nie wymyśli, ale myślę, że seryjne produkcje Vegi, umiałaby podrabiać seryjnie.
Po prostu jesteśmy dla niej idealnym polem do ćwiczeń.
Nie, bo AI gra z nut, a Zenek ich nie zna i gra z serca
Nie potrafi oddać złożoności głosu Zenka, tych wibracji i skali głosu. Pomimo że przeanalizowała już dźwięki kóz z Maghrebu, Pakistanu i Iranu oraz Nigerii i Sudanu, wciąż efekt nie jest godny oryginalnemu głosowi Zenka.
Za to będzie odpowiadać AS - Artificial Stupidity, po naszemu, Sztuczna Głupota
Bez problemu, nawet na Commodore 64.
bez problemu, to akurat banał
AI podrobi całość dzieł Zenka M. z jednym wyjątkiem. Jest nim syn Zenka M., którego podrobienie przekracza możliwości jakiejkolwiek inteligencji.
Będąc jednocześnie jej twórcą. Ciekawy paradoks.
Wygooglaj sobie generator disco polo - istnieje już kupę lat.
Sam fakt że zrobi to maszyna a nie człowiek - to wystarczy żeby nigdy nie było to sztuką, bo sztuka karmi się swoim egalitaryzmem, snobizmem i fanfaronadą. Chyba, że krytykami sztuki zostanie AI wtedy zmieni się i to.
Pełna zgoda, ale raczej karmi się elitaryzmem.
Większość ludzi piszących o sztucznej inteligencji nie rozumie hyba tego pojęcia.
Problem numer jeden to fakt, że my nie potrafimy jednoznacznie inteligencji zdefiniować. Istnieje tych definicji poważna liczba, według niektórych komputer osobisty jest inteligentny.
Trudno jest o sztucznej inteligencji rozmawiać lub pisać skoro nie wiemy co to jest, lub gdy każdy z nas, może mieć na ten temat odrębne zdanie.
"chyba"
marna pociecha, skoro nadal jako rzeźbiarz zarabiam mniej niż robotnik na budowie.
Nie pogniewaj się, odpowiem Ci na poważnie: Nie zamierzam Cię pocieszać. Nie potrzebujemy 1000 poetów i 1000 rzeźbiarzy. W tym sęk. I w tym zarazem - że ci nieliczni, genialni, są niezbędni.
To zależy jakie potrzeby stawiamy na pierwszym miejscu. W Polsce cały czas pracuje tysiące rzeźbiarzy, ale są takie oczekiwania, że praca będzie zrobiona szybko i byle jak. Byle było tanio, więc jest robiona szybko. W ten sposób też, wygrywają rynkowo najgorsi rzeźbiarze. Jaki efekt? Proszę rozejrzeć się dookoła. Mamy kraj zaśmiecony koszmarnymi pomnikami papieży, ale nie tylko. I nikomu to nie przeszkadza, bo zdążyliśmy już do tego przywyknąć, ale ma to znaczące przełożenie na naszą wrażliwość, poziom kultury, mentalność. Nie zgodzę się, że w kulturze liczą się tylko ci genialni. Bardzo ważny jest średni szczebel kultury, bo on bezpośrednio dotyczy nas wszystkich. Ja postrzegam to w ten sposób, że od 30 lat jako kraj stoczyliśmy się gdzieś do poziomu Wietnamu jeśli chodzi o otaczającą estetykę i jest to kolejny, choć mało nagłośniony aspekt odklejania się do kultury europejskiej. Dlatego powinniśmy z większym szacunkiem podchodzić do tego typu spraw. Przesadziłem trochę z tym robotnikiem, radzę sobie i potrafię jakoś w tej rzeczywistości rynkowej się odnaleźć. I nawet nie oczekuję specjalnych subsydiów, ale uważam, że sztuka nie jest towarem jak każdy inny. Śmieszy mnie np oburzenie opinii publicznej, że pomnik kosztował 300 tys albo obraz portret 5 tys. To jest bardzo mało za tego typu rzeczy, jeśli mają być dobre.
bardzo trafne, wpuścić algorytmy do Lichenia i geotermii toruńskich!
W tej sprawie można napisać tylko jedno: algorytmy są takie jak ich twórcy.
no, to definicja jego "maszyny myślącej" (wprowadzającej człowieka w błąd), a historia z liścikami pewnie bardziej Autora zainteresowała... i OK :)
Nie dziw się, to przecież tylko dziennikarz Wyborczej.
NB, nie mam nic przeciwko zastąpieniu tej klasy dziennikarzy przez AI.
Już drugi raz w ostatnim czasie czytam o tym na łamach GW, ale czy nie chodziło o to, że jej nagrania składały się z przerobionych nagrań innych wykonawców?
Owszem, chodziło o plagiaty, nie oczekuj za wiele od większości dziennikarzy.
...i to zdaje sie bez wiekszego udzialu sztucznej inteligencji, natomiast ze sporym - naturalnej glupoty.
Rzeczywiście dziennikarstwo dziś jest coraz gorszej jakości, etycznej również i to nie tylko w brukowcach. Najgorsi są tzw. dziennikarze śledczy - nie mają kompetencji ani żadnej etyki zawodowej. Najczęściej działają z niskich pobudek, niektórzy są maniakami. Pod pozorem poszukiwania prawdy robią bardzo dużo zła.
Owszem przewidział, nazywał się Stanisław Lem. Szczerze polecam.
Człowiek zaś jest dziełem przypadku, a to o czym piszesz to efekt zaspokojenia pragnień, huci, sławy, miłości też.
Pierwszy przypadek opisu tego co nas pogania, znajdziesz w Iliadzie Homera. Polecam równie szczerze.
OLCF4 IBM-a ma moc obliczeniową 200 petaflopsów. Fugaku Rikena będzie od niego ponaddwukrotnie szybszy - rzędu 500 petaflosów
Mózg pana Henia ma moc obliczeniową rzędu 1 exaflopsa. Czyli dwa, trzy największe na superkomputery świata obsługują szatnię na dole.
niestety Henio już zakończył przyrosty "mocy"
a AI flopsów przybywa wykładniczo....