Wiersz Zbigniewa Herberta poleca Andrzej Zagozda.

Substancja

Ani w głowach które gasi ostry cień proporców
ani w piersiach otwartych poniechanych na rżysku
ani w dłoniach dźwigających zimne berło i jabłko
ani w sercu dzwonu
ani pod stopami katedry
nie zawiera się wszystko

ci którzy toczą wózki po źle brukowanym przedmieściu
i uciekają z pożaru z butlą barszczu
którzy wracają na ruiny nie po to by wołać zmarłych
ale aby odnaleźć rurę żelaznego piecyka
głodzeni – kochający życie
bici w twarz – kochający życie
których trudno nazwać kwiatem
ale są ciałem
to jest żywą plazmą
dwoje rąk do zasłaniania głowy
dwoje nóg szybkich w ucieczce
zdolność zdobywania pokarmu
zdolność oddychania
zdolność przekazywania życia pod murem więziennym

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Bez tego "łuku triumfalnego" (nadmiar!) byłby to wiesz doskonały... A jest piękny.
    @Tnnengebirge
    Podbródek, w kształcie łuku triumfalnego, pięknie umarłego, tyż piknie!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Nic dodać, nic ująć.
    A pan poeta właśnie mi przypomniał, że mam w lodówce barszcz od mamy, na kurzych nóżkach.
    @asinau
    A ja czerninę, na kaczych łapach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0