Są u nas tacy, którzy się szczycą tym, że Rosja zatrzasnęła przed nimi granice. Trąbią na FB, że gramoty, którymi moskiewscy biurokraci odmówili im prawa wstępu na obszary „nieobjętej”, oprawiają w ramki i wieszają na ścianach gabinetów. Na dowód, że uznano ich za groźnych, a „imperia” (po rosyjsku to słowo ma rodzaj żeński) jest na nich zła, bardzo zła i się ich boi.
Głupie to. Jak można się cieszyć, że się straciło prawo wstępu na siódmą część światowych kontynentów? Tym bardziej jeśli się ten kawałek globu lubi. A ja lubię Rosję i tęsknię za nią. Bardzo mi żal, że już pewnie mnie tam nie wpuszczą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Naprawdę dobry tekst i odkrywający nagą prawdę, że prawdziwy rusofil, sympatyk Rosji i znawca Rosjan, dał się wykorzystać do propagandowej nagonki na Rosję (ksywa "Putin") sterowanej, tak naprawdę, z Waszyngtonu. Dla pieniędzy.
Razem z Panem był tam Pan Wiktor Bater (PR i TVP), który podobnie zionął nienawiścią do współczesnej Rosji (te jego obrzydliwe relacje z tragedii w Biesłanie i teatrze na Dubrowce). Każdą bez wyjątku wiadomość okraszał, jak Pan, rozmaitymi złośliwościami i insynuacjami. Zniknął w odmętach, a podziwiałem cierpliwość Rosjan do niego. Z Polski wyjechałby na tzw. kopach.
Mam nadzieję, że tęsknota za Rosją wyprostuje Panu kręgosłup i że, na starość tam jeszcze Pan wróci, czego Panu na Nowy Rok życzę.
Zawsze tak żałośnie reagujecie, tow. kacap na słowa prawdy, która jest dla was nie do zniesienia?
No cóż, jak ktoś się durakiem urodził, to już takim zdechnie, tow. believer...
i jednocześnie ważności spraw, które pon relacjonuje
dzięki
Gratuluję znakomitego samopoczucia. Tylko źródeł nie znam
Ja wolę poczytać na lajcie Rosji i Rosjanach, spośród międzywierszy wyłuskać sobie co chcę a czasami poczytać po prostu dla samego stylu autora. Nie chcesz - nie czytaj, nie spamuj w komentach….