Krzysztof Varga: Jedno i drugie. Na pewno jest to miłość, ale jednocześnie spłacam dług, bo Edmund Niziurski w jakiś sposób mnie wychował. Nie tylko mnie zresztą. Który ty jesteś rocznik?
– Mogłeś się jeszcze załapać.
– Wspaniała! Bo Niziurski to kwestia generacyjna, dotycząca facetów dzisiaj 40-, 50-, nawet 60-letnich. Swego czasu napisałem o nim felieton, po którym podeszła do mnie na ulicy pani, przedstawiła się jako wnuczka pisarza. Powiedziała, że rodzina czytała mój tekst i dziękuje. A kiedy Niziurski umarł, odezwał się do mnie Marcin, jego syn, i zapytał, czy mógłbym wygłosić mowę nad trumną w imieniu czytelników. To była jedyna mowa pogrzebowa, pomijając pogrzeb mojego ojca, którą wygłosiłem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Te starsze były lepsze, A te dla dorosłych też niezłe.
Jestem niestety z tych dużo starszych czytelników.