Krzysztof Varga napisał w pełnym zachwytów felietonie, że Kościół powinien przywitać „Kler” Smarzowskiego z wdzięcznością i pokorą, a każdy kto będzie przeciwko temu filmowi gardłował, ten nie jest chrześcijaninem.
Wychodzi więc na to, że chrześcijanami nie są publicyści „Gościa Niedzielnego”, „Sieci”, „Do Rzeczy” i „Gazety Polskiej”. Przeciw „Klerowi” gardłują oni bowiem ile sił w płucach, Smarzowskiemu nie szczędzą wyzwisk, a gdzieniegdzie po głowie dostali nawet odtwórcy głównych ról.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A najlepsze jest to, że ani sam film, ani fakt, że zapewne będzie rekord frekwencyjny, ani też reakcje widzów na film, kleru i hierarchii niczego nie naucza. Oni już w większości zakwalifikowali ten film jako wściekły atak na chrześcijaństwo, wezwali owieczki do zwarcia szeregów, i będą jak gdyby nigdy nic znów łazić po kolędzie i zbierać od naiwnych kasę na swoje „dzieła”. Aż do końca. Swojego.
Prawdziwi Polacy tego chłamu nie łykają , tutaj sasza się mylisz !
Prawdziwym Polakom wystarczy list duszpasterski z wytycznymi a w praktyce przekaz sms-em, bo więcej niż 300 znaków to oni już ze sporym trudem łykają...
A z punktu widzenia „duszpasterzy” powinien wystarczyć krótki przekaz na 10 znaków mówiący, ile dziś wynosi „co łaska”. Tylko że po tym filmie nawet prawdziwy Polak który go zobaczy zastanowi się, na co to jego „co łaska” idzie.
Jeszcze tylko sadow nam brakuje w naszych rekach, zeby wreszcie zapanowaly po wsze czasy Prawo i Sprawiedliwosc!