Amerykanie wypięli się na najbliższych sojuszników i grają w jednej drużynie z Iranem?! - słyszę zdumienie w telefonach z Kurdystanu.

Tam, gdzie miesiąc temu Kurdowie ogłosili światu wolę niepodległości, najemni irańscy bojówkarze fotografują się z palonymi kurdyjskimi flagami, malują graffiti, że peszmergowie to takie samo zło jak ISIS. Drogi zapełniają się uchodźcami.

Zapracowaliśmy na niepodległość

Kilka tygodni temu widziałem w irackim Kurdystanie najszczęśliwszych ludzi na świecie. Wierzyli, że tym razem udało im się przełamać okrutną logikę historii. Powtarzali, że referendum nie było wymierzone przeciwko komuś, ale było głosowaniem za.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Trump oddal Kurdow swojej nemesis - Iranowi. Co za kretyn.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    a PiS wciąż ślepo wierzy w Amerykanów...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Turcy tez z checia ich pognebia,a pozniej bedziemy sie dziwic czemu uciekaja.Chrzescijanska hipokryzja.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    świat musi się obudzić z letargu,JEŚLI ZAAKCEPTOWALIŚMY Katalonię,Kosowo,Krym ,musimy zaakceptować recesję ZIEM ZACHODNICH I ŚLĄSKA .Pis niech sobie pozostanie w PODLASKIEM,i Suwalskim.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1