Jej życie to historia uwięzienia i nieustannego powstawania z popiołów. Czy w końcu osiągnęła to, co chciała?

MICHAŁ NOGAŚ: Maria Komornicka – pisarka i poetka, która w pewnym momencie spaliła suknie i ogłosiła się mężczyzną – już kolejny raz pojawia się w pani książce. To obsesja czy pasja?

BRYGIDA HELBIG:Jedno i drugie. Pasja, bo uważam ją za postać genialną. Jej twórczość jest kopalnią wiedzy na temat człowieka, kultury, duchowości. Być może była zbyt bezwzględna wobec siebie i świata, zbyt zdecydowanie broniła swoich poglądów. Ale nie potrafiła inaczej.

Obsesja, bo naprawdę mnie prześladuje. Nie utożsamiam się z nią, ale fascynuje mnie kwestia inności, niepokorności, buntu, trudnego losu kobiet wybitnych, i nie tylko kobiet. „Transgresje” Marii Janion były dla mnie pod tym względem wielką inspiracją.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze