mówię mu
pan nie szanuje ludzi panie Korczak
pan szanuje dzieci
a przecież dziecko to człowiek
więc i na odwrót czyż nie?
a może i nie
On też płakał
a potem warczał i Pani Stefa płakała
a potem Doktora już nie było
a potem poszedłem nad jezioro w piękny letni poranek
zobaczyłem Go z daleka
a jezioro rozwinęło się w morze od Jego wzroku
wypatrzył widok cudowny
lazur wody a w dali był brzeg skalisty
rozmawialiśmy
między nami Zrozumienie i Przebaczenie
dwa paragrafy zapisane w Księdze Jego oczami
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze