Jak wpadłem w pułapkę kredytu frankowego, gdy próbowałem ?wziąć sprawy w swoje ręce?

Był rok 2007. Miałem ponad 30 lat, a frank kosztował ok. 2,5 zł. Pęczniała bańka na rynku nieruchomości. Deweloperzy z dnia na dzień podwyższali ceny, realizując zyski życia. Zrywali umowy przedwstępne i proponowali nowe, "atrakcyjne stawki". Pochodzę z małej miejscowości na Mazurach, przyjechałem do Warszawy na studia. Przez wiele lat wynajmowałem mieszkanie, ale ile można trzymać rzeczy w kartonach i przeprowadzać się z dzielnicy do dzielnicy (raczej do lichych mieszkań, bo zwykle tylko takie można wynająć za rozsądną stawkę).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jedyna pomoc powinna polegać na ucywilizowaniu kursu (czyli jakiś wskaźnik niezależny od dobrej woli banku) a drugie to możliwość oddania mieszkania bankowi w zamian za likwidację kredytu - bank też musi brać na siebie ryzyko.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ja tutaj czegoś nie rozumiem. Biorąc kredyt w walucie dorosły czlowiek powinien wiedziec ze przez 20 czy 30 lat kurs moze sie mocno zmienic. Ja mam tez ponad 30 lat i kredyt w złotych. Czy ktos do mnie doplacal jak placilam wyzsze raty niz frankowicze? To jest mocno nie fair, zeby teraz im pomagać, czyli do nich doplacac z moich podatkow lub moich oplat bqnkowych ( ponieważ jeśli banki cześć kosztow wezma na siebie to automatycznie podniasa oplaty za cos innego i w efekcie za frankowiczow zaplacimy wszyscy). Nie zgadzam sie na to. Brac tani kredyt opatrzony duzym ryzykiem to było latwo ale jak ryzyko dalo o sobie znac po latach tanich rat, to ktos ma zapłacić. To ja poproszę o panstwowe doplaty do wszystkich kredytów. Kto poza tym kazal kupowac mieszkanie 60 m ?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Dobry jest pomysł Andrzeja Jakubiaka, szefa Komisji Nadzoru Finansowego, aby przewalutowanie było po kursie zakupu, ale kredytobiorca odda bankowi pieniądze, które zaoszczędził na niższych ratach we franku" A gdyby Frank poszedł w dół, nie w górę, tez byś wystąpił z takim samym roszczeniem? Sorry, mam kredyt w pln, przez lata wpłacałem wiecej niż ty, nie mam teraz zamiaru do Ciebie dopłacać tak jak i Ty nie dopłacałeś do mnie jak płaciłeś mniej.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Do autora: banki na pewno grały nie fair, ale ty wykazałeś się ekonomiczną ignorancją. Mając w momencie brania kredytu ponad 30 lat powinieneś pamiętać, co się dzieje w walutami w momencie zawirować politycznych (1990), bądź pękania bańki na giełdach (2000). Dwa: kupiłeś mieszkanie 60 m2, które okazało się za duże na Twoje możliwości obsługiwania kredytu. W mojej ocenie grałeś bardzo ryzykowanie, bo Polska jednak nie jest Szwajcarią - i na wyobraźni Ci powinno starczać.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ja wziąłem kredyt w złotówkach zaraz po studiach na kiepskie mieszkanie pod Warszawą spłacając je często zastanawiałem się czy dziś stać mnie na3 czy 4 bułki z serkiem topionym. Dziś mam spore mieszkanie na Żoliborzu i zero kredytu. Tylko że ja z pokorą i systematycznie na to pracowałem a nie rościłem sobie prawa do docelowego lokum od razu. Podsumowując w dupie mam problemy frankowiczów bułka z serkiem nie jest zła.
    @mieszczuch123 O rany, ale jesteś wspaniały! Mam, nadzieję, że kolejny serek będzie nieświeży i spędzisz dzień na kiblu pojękując z wątpliwej rozkoszy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0