W niewielkim zakładzie w Łomiankach pachnie jak w dziecięcym śnie. Lśniąca, płynna masa wypełnia poliwęglanowe foremki tabliczek. Jestem w Manufakturze Czekolady, w której czekoladę wytwarza się bezpośrednio z kakaowych ziaren, a nie z półproduktu w postaci miazgi. - To tak, jakbyśmy wyciskali sok z pomarańczy prosto do kartonu - mówi Tomasz Sienkiewicz, jeden z właścicieli podwarszawskiego zakładu.
Czekoladzie naprawdę trudno się oprzeć. Tym większy niepokój wywołują prognozy dotyczące sytuacji na rynku produkcji i zbytu ziaren kakaowca. Jak podała niedawno agencja informacyjna Bloomberg, w ubiegłym roku zużycie czekolady o 70 tys. ton przewyższyło zbiory ziaren kakaowca. A do 2020 r. różnica ta może wzrosnąć do 2 mln ton!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze