Luksusy, pedofilia, rządy mężczyzn i pustki w kościołach. Jak katolicyzm przetrwa kolejny rok?

Gdy w marcu 2013 roku na tron Piotrowy wybrano 76-letniego metropolitę Buenos Aires, chyba nikt się nie spodziewał, że kard. Jorge Mario Bergoglio będzie w stanie wlać w kościelne struktury tyle energii.

Szybko stało się jasne, że wiek nowego papieża działa na niego mobilizująco. Ojciec Święty wie, że ma niewiele czasu, więc tym bardziej prze do działania.

Jego wizja zmian opiera się na trzeźwej ocenie rzeczywistości XXI wieku.

- Nie żyjemy już w świecie chrześcijańskim, a Kościół nie jest ani jedynym, ani głównym twórcą kultury - mówi otwarcie papież. Stąd potrzeba zmiany mentalności duszpasterskiej. Kościół ma wychodzić do człowieka, by się z nim spotykać i towarzyszyć mu w trudach życia. A w rezultacie ułatwić mu spotkanie z Bogiem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Chrześcijaństwo już od ogłoszenia go przez cesarza Konstantyna religią oficjalną i panującą zazdrośnie strzegło nadanych mu przywilejów i władzy. Nienawiść do innych religii, do wszystkich tych, którzy jego monopol kwestionowali, pycha i żądza władzy doprowadziły wkrótce do okrutnych rzezi wypraw krzyżowych, pogromów kościoła Wschodniego, stosów Świętej Inkwizycji. Sam kościół zaś gnił od środka, upojony zgromadzonym bogactwem i oszołomiony narkotykiem panowania. . Trzeba było Lutra, Kalwina, Zwingliego, Husa i im podobnych, by chrześcijaństwo mogło otrząsnąć się z tego swoistego "dance macabre." W prostych i prawdziwych słowach powiedzieli całą prawdę o zepsuciu i upadku kościoła, wezwali do jego uzdrowienia. Tego oczywiście papiestwo nie mogło tolerować. Rzuciło całe armie, by unicestwić reformatorów, obłożyło ich - a jakże - ekskomuniką, która miała odstraszyć innych od dawania posłuchu głoszonym przez nich hasłom. Rozpoczęła się kolejna krwawa rzeź, wojen religijnych w Europie. . Paradoksalnie jednak, można powiedzieć, że Reformacja wyszła kościołowi na dobre (choć papiestwu raczej nie...) Luter & Co uratowali chrześcijaństwo przed całkowitym pogrążeniem się w bagnie zepsucia i demoralizacji. To m. in. Lutrowi i ruchom reformatorskim XV w. dzisiejsi katolicy zawdzięczają to, że mogą swobodnie Biblie czytać w własnych narodowych językach. To on z powrotem przywrócił Słowu Bożemu należne mu, czołowe miejsce w doktrynie. Gwałtowny, trwający do dziś rozwój kościołów protestanckich, był jak powiew świeżego powietrza w zatęchłym nauczaniu kościoła papieskiego. Zmusił także katolickich teologów do przewartościowania swych teorii. . Ale jak z perzem w ogrodzie, tak z pychą w kościele walka jest ciężka i mozolna. Co raz wśród hierarchów katolickich odzywają się demony dawnych żądz władzy i bogactwa. Nie ma dnia, by z ambon nie sypały się gromy na tych, co mają odwagę własnym rozumem i sumieniem interpretować nauki Jezusa, wbrew papieskim dogmatom. Co na własną rękę realizują ewangeliczne wezwana do czynienia dobra. Odpryski błota, którym kler obrzuca niepokornych czy po prostu Innych, jak szatańskie nasienie kiełkują w umysłach potulnych owieczek, trzymanych w kościołach na postronku strachu, wydając owoce fanatyzmu i nietolerancji. . Aby przetrwać ten żałosny okres Wielkiej Smuty Watykańskiej, kościół potrzebuje nowej Reformacji. Nowych Lutrów, Kalwinów, Husów. Jeden Franciszek, obawiam się, nie wystarczy. . (na 500-lecie Reformacji)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Wyborcza mówi jak jest w sprawach na których się zna oczywiście:) Jesteście co raz bardziej żałośni.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1