Premier Mariano Rajoy właśnie ogłosił w parlamencie, że korupcja, która toczy również jego prawicową Partię Ludową, jest może kłopotem, ale bynajmniej nie chorobą powszechną. To tylko ekscesy jednostek, a poza tym zmaga się z nią cały świat, więc nie należy przesadzać.
Politycy pozostałych partii natychmiast mu wygarnęli, że to on jest capo di tutti capi imperium korupcji. I że potrzebował raptem trzech lat u władzy, by usłyszeć o sobie to, co sam wcześniej w kółko powtarzał o socjalistycznym premierze José Luisie Zapatero: że jest zakałą Hiszpanii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze