Co tydzień Jarosław Mikołajewski wybiera wiersz klasyczny albo nowy. Na ogół niepublikowany. Niekiedy zwrócony ku przyszłości, jak ?Bina 48? Alfreda Marka Wierzbickiego

BINA 48. Wiersz jest cudem

BINA 48

Nigdy nie całowała się,

 

nie zna smaku małży z czosnkiem i pietruszką.

 

Coś ludzkiego w niej drga,

 

gdy przyznaje, że boi się śmierci.

 

Z jej monstrualną pamięcią przegrywają erudyci,

 

w ciągu trzech godzin opanowała niemiecki.

 

Na pytanie, czy pragnie mieć prawa obywatelskie,

 

mówi, że dom w Vermont, wzgórza, ludzie na nartach.

 

Nie całkiem od rzeczy,

 

jak dawna Pytia na temat, ale obok.

 

Wybałusza oczy, jakby je miała naprawdę.

 

Kiwa głową, jakby do niej należała

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze