Chcę: a) zminimalizować ryzyko odrzucenia, b) dać szansę nieśmiałym facetom, c) poświęcić na randkowanie jak najmniej czasu, d) znaleźć psa

Ciepły dzień, pospiesznie wychodzę po dniu pracy z Biblioteki Narodowej. Mają tam najszybsze wi-fi w mieście, najtańsze śniadania i najbardziej ciche warunki do pracy w stolicy. Pracuję w dużej agencji reklamowej, ale jeden dzień w tygodniu staram się pracować w warunkach akademickich.

Biegnę do tramwaju, mam tylko 20 minut, aby dotrzeć na randkę przy placu Zbawiciela. Nie znam tego, z którym idę się zobaczyć, widziałam jego dwa zdjęcia, wymieniliśmy kilka zdań na czacie. O tym, że właśnie przyjechał z Paryża, że mamy wielu wspólnych znajomych z branży technologicznej i że świat jest mały. Uprzedzam go, że mam na sobie białą bluzę z kolorowymi geometrycznymi wzorami, on pisze, że ma żółte spodnie. W kawiarni jest niewielu ludzi, powinniśmy się poznać. Spóźnia się, więc zamawiam kawę, a odkąd w Warszawie kawa jest w cenie złota, to jej wydobycie potrafi trwać tyle, że można przeczytać cały popołudniowy serwis informacyjny.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze