Sushi, sake i kwitnące wiśnie - Japonia. Czy nad to można przedkładać kartofle, sznycle, sznapsa? Cały Berlin czyta

Zderzenie różnych kultur i wynikające z tego nieporozumienia to chwyt stary jak świat. W najnowszej powieści Christopha Petersa chodzi też o to, co się wypali w starodawnym japońskim piecu anagama stawianym przez japońskiego mistrza na holsztyńskiej prowincji. Rensen to senne miasteczko, właściwie wioska na bałtyckim wybrzeżu. Landszaft, choć Rensen jest fikcyjne, typowy dla północnych Niemiec. Płaskie pola, gdzieniegdzie drzewa, dęby oczywiście, domy z klinkieru. A w mieście piekarnia, poczta, bank i - co istotne - gospoda Herty Mölder, która serwuje miejscowym piwo i sznapsy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze