Melancholijne, jakby lekko zrezygnowane spojrzenie, pełen godności spokój, dłoń na piersi złożona w charakterystycznym, nie do końca naturalnym geście połączenia środkowego i serdecznego palca. Subtelna, nieco chłopięca twarz otoczona świetlistym kołnierzem i należąca do "Szlachcica z dłonią na piersi" namalowanego przez El Greca około 1580 roku, pozostaje jednym z najbardziej intrygujących portretów w historii europejskiego malarstwa.
Od jego wizerunku nie mógł się uwolnić Picasso, obsesyjnie szkicujący go w swoich brulionach, portretujący w takiej samej pozie przyjaciół. Kreteńczyk z Toledo, na przełomie XIX i XX wieku wciąż stosunkowo mało znany (czy raczej odkrywany na nowo), stał się jego obsesją, odkąd w pracowni swojego przyjaciela, baskijskiego malarza Ignacia Zuloagi zobaczył kupioną przez niego za 1 tys. peso "Wizję świętego Jana". Brawurowe kompozycje, niepokojące zaburzenia proporcji, brak symetrii, wydłużone ciała zdeformowane przez zagadkową artystyczną wizję - ten rewolucyjny ładunek, który Picasso znalazł u mistrza z XVI wieku, legł u podstaw innej rewolucji artystycznej - kubizmu. Gdyby nie El Greco, prawdopodobnie nie byłoby "Panien z Awinionu".
Wszystkie komentarze