Do końca będzie mógł tworzyć genialne obrazy i konstrukcje matematyczne, wyjaśniać Wszechświat i całą resztę, ale już tylko we własnych myślach. Jego umysł zostanie na zawsze uwięziony w ciele

W świetlicy Centrum Kosmologii Teoretycznej w Cambridge tradycyjnie o godz. 16 wszyscy zbierają się przy herbacie. Stephen Hawking też tam jest, jeżeli akurat nie podróżuje albo nie dochodzi do siebie w szpitalu po kolejnej reanimacji. Tkwi nieruchomo na wózku, bardziej podobny do kukły niż człowieka, na szyi śliniak, zmierzwione włosy, zwiotczałe usta i znużone oczy, które spoglądają znad zsuniętych na nos okularów. Pielęgniarka przechyla mu głowę i opiera czoło na swej dłoni, by mógł pociągnąć łyk herbaty z podstawionej pod brodę filiżanki.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze