Słynny krytyk sztuki Roberto Longhi nazwał ją jedyną Włoszką, która miała pojęcie o malarstwie.

Artemisia była jeszcze dziewczynką, kiedy zgwałcił ją pomocnik ojca. Nic dziwnego, że obrazy, w których malarka wracała do historii Judyty - zabójczyni wodza asyryjskich wojsk - interpretowano jako echo traumatycznych doświadczeń. W najsłynniejszej wersji Judyta i jej pomocnica są młode, silne i zdecydowane. Morderczyni fachowym gestem podrzyna gardło, trzymając Holofernesa za włosy, a krew płynie strugami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze