Znany rosyjski historyk Andriej Zubow uważa, że Putin prowadzi Rosję do zguby. Nie pojmuję, dlaczego on potrafi odróżnić dobro od zła, a polski intelektualista - nie.

Prof. Andrzej Walicki nie szczędzi mi epitetów. Oto bowiem w "Przeglądzie Politycznym" ogłosił "artykuł utrzymany w konwencji nienagannie akademickiej", a spotkał go gołosłowny atak ze strony publicysty "wpływowego, lecz nieodpowiedzialnego".

Mirosław Czech: Profesor opiewa Putina , Andrzej Walicki: Nie jestem piewcą Putina

 

Nie każdy tekst napisany przez akademika, nawet o tak wielkim dorobku jak prof. Walickiego, może być uznany za akademicki. Gdyby jedynie na podstawie tego artykułu wyrokować o osiągnięciach uczonego, jego dorobek mało byłby wart. A przecież jego apologia Putina nie unieważnia wielkiej wartości np. "Zarysu myśli rosyjskiej". Jest za to dowodem na zasadność tezy, że nawet wybitni intelektualiści okazują się bezradni w opisie czasów, w których żyją - usiłują wcisnąć swoich bohaterów w ramy uczonych konwencji, lecz ci często słabo się do tego nadają.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze