Tekst pochodzi z dwumiesięcznika "Książki. Magazyn do Czytania". O czym jeszcze piszemy w wydaniu 2/2022 czytajcie tutaj.
Tym, co pierwsze uderza w „Tu byli, tak stali" Gabriela Krauzego jest fantastyczne tłumaczenie. Tomasz S. Gałązka wykonał świetną robotę i angielski slang z londyńskiego South Kilburn w polskim wydaniu brzmi tak naturalnie, jakby historia toczyła się na jednym z warszawskich blokowisk. Język jest wspaniale rytmiczny i płynny; tak drapieżny i zadziorny, jak tylko może być monolog zbuntowanego chłopaka zakochanego w rapie. Nie ma w nim ani grama nieprzekonującej sztuczności czy irytujących zgrzytów, wywołanych przez nazbyt wierne przeniesienie angielskich określeń do języka polskiego. Czasem można wręcz zapomnieć, że czyta się powieść w tłumaczeniu, a nie rodzimą literaturę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze