Nie rozumiem, na jakiej podstawie prawnej dyrektor Biblioteki Narodowej miałby ograniczać nam dostęp, skoro sama Anna Teresa Tymieniecka nie miała takich oczekiwań.

Chodzi o jeden z najdroższych zakupów w historii Biblioteki Narodowej. Anna Teresa Tymieniecka, mieszkająca w USA filozofka, specjalistka od fenomenologii, poznała Karola Wojtyłę w 1973 r. Pełnił wtedy funkcję metropolity krakowskiego. Tymieniecka zainteresowała się jego książką „Osoba i czyn", chciała, by ukazała się na Zachodzie. To był początek wieloletniej znajomości. Trwała do śmierci Jana Pawła II w 2005 r. Trzy lata później Tymieniecka, za pośrednictwem domu aukcyjnego Sotheby’s, postanowiła sprzedać swoje archiwum zawierające korespondencję z Wojtyłą. Kulisy zakupu opisaliśmy w „Dużym Formacie" w czerwcu. Za archiwum Biblioteka Narodowa zapłaciła 3,6 mln dolarów, wówczas równowartość 10,8 mln złotych. 4 mln złotych dołożyła Fundacja Jana Pawła II, organizacja kościelna, nad którą w tamtym czasie władzę zwierzchnią sprawował arcybiskup metropolita krakowski Stanisław Dziwisz.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Wszyscy robili sobie wielkie nadzieje po powołaniu minister Wróblewskiej, ale ona chyba znalazła gdzieś w szafie porzucone buty Glińskiego... Mianowanie bez konkursu Makowskiego przy ogromnym sprzeciwie nie tylko związków zawodowych ale merytorycznego środowiska, to decyzja po prostu koszmarna! Biblioteka Narodowa potrzebuje zmian jak tlenu. Sprawa tych listów to przecież tylko jeden element, ale pokazuje bizantyjski styl zarządzania, szastanie gigantycznymi pieniędzmi poza kontrolą, nie tylko w tej sprawie.
    @Octostellae
    ciekawe, czy aby nie poginęły te faktury i czy czasem ktoś nie pośredniczył w tych transakcjach. Wiadomo, pośrednik musi zarobić.
    już oceniałe(a)ś
    33
    1
    @Octostellae
    Makowski jest "umocowany". Bardzo. Kleszo-politycznie.
    już oceniałe(a)ś
    36
    0
    co za pralnia...

    powtarzam i powtarzać będę: należy uruchomić skarbówkę, sprawdzić wydatki, ich pokrycie w legalnych dochodach i nagle wiele tajemnic przestanie być tajemnicami.

    przy sprawdzaniu pochodzenia majątku skarbówka ma uprawnienia ponad-prokuratorskie.

    Swoją drogą ciekawe, że owe super ważne listy, udostępnione w części kilkanaście lat od zakupu i kilkadziesiąt od napisania - interesują jedynie informatyka, historyka-hobbystę... nawet prof. Kapela Pilaka nie napisał ani linijki.
    @asinau
    ISWYDT
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @asinau
    zresztą sama pani Tymieniecka jest dość zagadkową postacią; nie do końca wiadomo, kto był jej mamą:) wiki podaje panią Marię Ludwikę z domu Loewenstein. Z kolei strona tishner.pl podaje panią de Lanval.

    Informacje wiki oraz tishner.pl są dziwne: pani Tymieniecka wyjeżdża ze stalinowskiej Polski na studia do Szwajcarii. Z ówczesnej Polski się nie "wyjeżdżało", a uciekało.

    Może pan historyk-hobbysta uda się do IPN i zobaczy, czy są tam jakieś ciekawostki o pani Tymienieckiej? Zdaje się, że teczki agentów wywiadu PRL od zostały już tam przekazane.
    już oceniałe(a)ś
    70
    0
    @asinau
    pan historyk hobbysta pisze o lekkiej ręce wydającej publiczne miliony PLN na coś, co potem przez 16 lat skrzętnie ukryto w Bibliotece Narodowej jak w tajnym archiwum. Pochodzenie pani Tymienieckiej nic do tego nie ma.
    już oceniałe(a)ś
    34
    22
    @banda
    ależ ma - jeżeli pani córka dwóch matek była sowieckim szpionem, to jej listy do pana Wojtyły mogą być równie zabawne, jak topione w cytrynówce nocne mejle pani kurator. Tyle, że pisane na trzeźwo i na chłodno. Zwykłych listów o wielkiej filozofii wielkiego pana Wojtyły nikt nie trzymałby przez lata w sejfie. Przeciwnie, zostałyby już dawno opublikowane. Byle grafomaństwo sygnowane przez pana Wojtyłę jest traktowane jak gejzer geniuszu. Tak samo byłoby z tą pisaniną.
    już oceniałe(a)ś
    85
    3
    @asinau
    A co ma do rzeczy pochodzenie tej pani i jakieś insynuacje?
    już oceniałe(a)ś
    2
    42
    @antytok
    To, że warto zweryfikować, czy pani faktycznie nie była szpiegiem. Bo nie o to chodzi jakiego pochodzenia byla jej matka, tylko o to, że jej zyciorys jest dziwnie zagmatwany.
    już oceniałe(a)ś
    55
    0
    @banda
    A jeśli właśnie bardzo wiele ma...?
    już oceniałe(a)ś
    25
    0
    @mojnick_a
    Podobnie jak życiorysy Kaczyńskich
    już oceniałe(a)ś
    20
    1
    @asinau (Z ówczesnej Polski się nie "wyjeżdżało", a uciekało):

    nie masz racji, niektórzy jednak wyjeżdżali, ale oczywiście z powodu legalności procedury, były to wypadki szczególne.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @mojnick_a (Bo nie o to chodzi jakiego pochodzenia byla jej matka):

    nie masz racji, pochodzenie, zwłaszcza to u nas najbardziej podejrzane (żydowskie), akurat mogło mieć znaczenie;

    to oczywiście wejście w grzęzawisko kłamstw związanych z oenerowska ideą żydokomuny, ale niestety, nie da się go uniknąć, bo wielu ważnych ludzi w tzw. "władzy ludowej", szczególnie na jej początku, faktycznie miało żydowskie pochodzenie; choć to raczej osobny temat do dyskusji, bo jednak "władza ludowa" była przaśnie narodowo-polska, w zasadzie cały czas, tym niemniej badając historię warto mieć to na uwadze.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @mojnick_a
    Ależ tu nie chodzi o pochodzenie ale o to jak się matka nazywała.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Żadnej kontroli ze strony ministerstwa? Ten dyrektor uprawia jakiś własny biznes? Przecież to cos niebywałego!
    @antytok
    ależ jakież za to katolickie, nasze, radosne i bogoOjczyźniane...
    już oceniałe(a)ś
    34
    0
    @east.of.eden
    Opus dei, czy coś?
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie zawarte w tytule, to tu akurat odpowiedź jest prosta: WSZYSTKIE listy Tymienieckiej do JP2 pozostają w ukryciu. Udostępnione zostały jedynie listy JP2 do Tymienieckiej. Jeśli chodzi o jej listy, to ani jeden nie został udostępniony.
    @atulik
    To wszystko przez te nagłówki. Reszta nikogo nie interesuje. Jakie to smutne, że nasz papież wywołuje w dzisiejszych czasach tylko niezdrowy rumieniec na twarzach pensjonarek.
    już oceniałe(a)ś
    6
    4
    @Roli
    Czemu to pensjonarki miałyby się rumienić na myśl o JPII? Młode dziewczyny nie są głupie, a i na ogół gust mają dobry.
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    A najbardziej kontrowersyjne jest to, że jak zwykle przepalono sporo publicznej kasy nie wiadomo na co...
    @JarekNiewielki
    Wiadomo na co - na ochronę ( coraz bardziej) wątłego autorytetu osoby z nimbem świętości. Taka ochrona niesie jednak skutek odwrotny do zamierzonego - każdy cenzor musi sobie z tego zdawać sprawę
    już oceniałe(a)ś
    41
    1
    15 mln złotych za trochę makulatury epistolarnej!
    już oceniałe(a)ś
    127
    1
    Długie rączki z Watykanu dają widać stosowne i tajne poparcie komu trzeba.
    już oceniałe(a)ś
    93
    0
    Rzeczywiście trzeba na gwałt czytać "faceta z żółtą twarzą", bo zaraz absolutnie nikogo juz nie będą interesowały.
    @diabollo
    Listy za 10 milionów złotych (i to z 2008 milionów złotych)...
    Wojtyłomania polskich elit i inteligencji niestety kosztowała Polskę dużo więcej.
    już oceniałe(a)ś
    61
    0
    @diabollo
    A warte pewnie nie więcej niż 21,37 zł ;)
    już oceniałe(a)ś
    40
    0
    @mojnick_a
    im więcej lat mija tym mniej. Kiedyś jeszcze jakieś zainteresowanie tym było. Pan dyrektor mógł poczekać i kupić to teraz za parę tysiaków. Sprzedać tego nie może, chyba, że zapowie publikację, to jeszcze KK wyszarpie trochę grosza, żeby nie upubliczniał. Ale jest na to za cienki.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0