"Pół godzinki dla rodzinki" to tak zwana reanimacja dla prokuratora. Głównie ze strachu, żeby nie oskarżono nas o zaniedbania. I dla rodzinki, żeby uspokoić krewnych.

W maju słyszę od znajomego bioetyka, Kuby: „wiesz, czym jest zasada pół godzinki dla rodzinki?". Nie mam pojęcia. „Pół godzinki dla rodzinki jest wtedy, kiedy lekarz reanimuje zwłoki, żeby uspokoić krewnych". Pytam o to kilku medyków. Każdy o tym słyszał. Każdy twierdzi, że tego nie robi. Chociaż, po krótkim zastanowieniu, jedna lekarka przyznaje: – Nawet ostatnio miałam taką pacjentkę. Dyżur, noc, mało czasu na decyzję. To była staruszka. Leżała u nas długo. Tygodniami. Nikt nie uprzedzał, żeby dać jej spokój. Zaczęłam reanimację, połamałam jej żebra. Przeżyła. Ile potem żyła? Parę dni.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ostatnio byłam przy umieraniu starszego sąsiada. Nikogo z rodziny w Polsce nie było, tylko opiekunka, nie mówiąca na tyle płynnie po polsku, żeby poradzić sobie z formalnościami. Wezwaliśmy pogotowie. Panowie zbadali i powiedzieli nam dokładnie to co większość przytoczonych tu lekarzy, podali kroplówkę z lekiem przeciwbólowym i w kilka godzin później starszy pan odszedł nie czując bólu (mam nadzieję). Ale mogli to zrobić, bo my nie byliśmy rodziną, więc było łatwiej z nami porozmawiać w otwarty sposób. Uporczywa terapia jest często prowadzona bardziej dla bliskich niż dla samego chorego. Kiedyś umieranie było bardziej naturalnym procesem, dziś się nam wydaje, że przy całej tej aparaturze zawsze można jeszcze coś zrobić.
    @aleksandrapt
    Straszne ,czytac to wszystko.
    mam 75 lat.
    już oceniałe(a)ś
    25
    1
    @discopolo
    Wszystko się kończy szkoda ,że nie bezboleśnie :( Kiedy szłam pod nóż prosiłam anestezjologa o wpisanie do karty ,że gdyby coś poszło nie tak w czasie operacji proszę o odstąpienie od uporczywego ratowania życia .Jest to decyzja którą każdy z nas może podjąć sam nie narażając siebie na niepotrzebne cierpienie i zwalniające lekarza od odpowiedzialności .
    już oceniałe(a)ś
    23
    1
    @aleksandrapt
    Też byłem przy umieraniu starszego człowieka, którego pokonał rak. Jego wnukowi, gby zapytał się, czy nie trzeba go zabrać do szpitala, powiedziałem, że teraz musimy pozwolić umrzeć mu w spokoju, bez bólu i wśród rodziny. To przykre, ale okazuje się że śmierć bez bólu jest luksusem.
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    @discopolo
    No co ty, tak na poważnie ?
    Mój ojciec chciał sam umierać w domu, zmarł w trakcie snu
    Bał się szpitala i tego bólu podczas ratowania
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Koszmar z rodziny.
    Prawiestuletnia seniorka rodu nie mogła odejść, bo jedna z córek uporczywie wielokrotnie próbowała przywracać ją do życia. Kosztem zespołów ratunkowych i miejsc na OIOM, a organizm po prostu już powiedział "stop".
    Nie dała sobie przetłumaczyć, że jej mama potrzebuje spokojnego kąta z opieką by na własnych warunkach godnie, we własnym łóżku, odejść
    @car2fill
    Koszty oceniać łatwo po czasie i fakcie. Umierające dziecko, które przepraszam prowadzi życie, którego nie da się uratować, ledwo egzystując, co nie do końca da się zbadać przy znacznie ograniczonej świadomości - a zbiórki na leki warte miliony złotych ?
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    Każdy powinien to przeczytać! Fundowanie tortur staruszkom na pożegnanie z życiem. Jak tak można?!
    @eolo
    Dopóki rodziny będą ścigać lekarzy za zaniechanie takiego postępowania, tak długo to będzie trwało.
    już oceniałe(a)ś
    82
    1
    @Jozef_K
    Dokładnie tak.
    już oceniałe(a)ś
    28
    0
    @eolo
    prawda pewnie leży po środku.
    Niech ci uczciwi lekarze nie dziwią się ludziom, skoro ci wiedzą, że wśród lekarzy są tacy, którzy nie umieli pomóc, zignorowali, zaniechali pomocy ludziom, którzy w innych warunkach, przy pomocy innego specjalisty mogli jeszcze w miarę normalnie żyć. Nie chodzi o ostatni tydzień czy miesiąc życia. Chodzi o szukanie na własną rękę kogoś kto uratuje 5-10-15 lat życia, bo jeden z drugim stwierdza, że nic się już nie da.
    już oceniałe(a)ś
    14
    14
    @Czytelnicki
    Albo nie potrafi postawić diagnozy, jak w przypadku mojej mamy. Aż w końcu było za późno.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @eolo
    Bo to tak po chrzescijansku...
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    @Czytelnicki
    Ale chyba nie w momencie agonii?
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @__sparrow__

    a któż może wiedzieć, czy to już jest agonia, czy jeszcze nie.
    Dopóki lekarze będą popełniali błędy i arogancko ignorowali wiedzę medyczną i zatroskaną rodzinę, dopóty rodzina będzie martwiła się o los swoich chorych.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Bardzo ważny i potrzebny artykuł, dziękuję! Chciałabym móc spisać takie dokumenty. Mam nadzieję że to wstęp do więkdzej dyskusji na temat zmiany prawa w tym kierunku.
    @nicnicnick
    Oby.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @nicnicnick
    Znajdziesz wzorzec w internecie. Trochę dopasuj do swojej sytuacji. Ja jeszcze dodałam "Ustawę o Prawach Pacjenta Dz.U. z 2020r.. poz.849". Znajdź i poczytaj, jest tam mowa o prawie do odmowy.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @zmieniamnick
    Dodam, że napisałam odręcznie, że jestem w pełni władz umysłowych itd. i podpis z danymi z dowodu.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @nicnicnick
    Bardzo potrzeby artykuł, dobry na początek. Bo na razie wypowiedzieli się tylko ci lekarze, którzy są przeciw uporczywemu podtrzymywaniu życia. Przydałoby się też dowiedzieć co mówi Ci, którzy je podtrzymują, jak mocne lub jak słabe mają argumenty i motywację.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Dopóki prokuratura będzie się dopatrywać w takich działaniach winy personelu medycznego, a sądy będą wydawać absurdalne, bezrefleksyjne wyroki, nic się nie zmieni.
    @f.h.
    Jakiś przykład „absurdalnego, bezrefleksyjnego wyroku”?
    już oceniałe(a)ś
    12
    9
    @f.h.
    Nie znam takiego wyroku
    już oceniałe(a)ś
    9
    6
    @milleniusz
    Znana sprawa z gorzowa w tym roku zastosowanie przez sąd aresztu dla lekarza który odłączył pacjenta bez szans na przeżycie od aparatury podtrzymującej życie.
    już oceniałe(a)ś
    60
    0
    @ciao
    to nawet jest w artykule:
    "Został aresztowany po donosie kolegi, dziś jest już na wolności."

    Oskarżenie może złożyć każdy, nawet w najbardziej absurdalnej sytuacji.
    już oceniałe(a)ś
    32
    0
    @tobeover
    Znasz mechanika samochodowego ktorego aresztowano?
    już oceniałe(a)ś
    9
    3
    @f.h.
    To są efekty działania Ziobry & Co
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    @tobeover
    W dodatku to był bodajże lekarz bez pełni uprawnień (rezydent czy coś). Podjął decyzję do której nie był uprawniony - powinien był pójść po tę decyzję do szefa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    24
    @jasseck
    Lekarz po skończeniu stażu to pełnoprawny lekarz. Dopisek rezydent to zwyczajowe określenie osoby w trakcie specjalizacji realizowanej w formie rezydentury. Nie istnieje taki tytuł lekarz rezydent. Jest to po prostu lekarz, czasem nawet dr n. med. lek.
    Każdy lekarz z pełnym prawem wykonywania zawodu może stwierdzać zgon, czy też odstąpić o uporczywej terapii.
    już oceniałe(a)ś
    35
    0
    Jak tata umarl na raka, to jak poszlam potem do szpitala z kwiatami, zeby podziekowac lekarzowi za opieke, to czesc osob myslala, ze przyszlam sie sadzic o to, ze tata zmarl!!!!!
    @encyklopedia
    Widziałam jak mój ojciec cierpi przez rozsianego raka. Śmierć była dla niego wybawieniem. W głosie lekarza, z którym rozmawiałam przez telefon (czasy Covidu) o jego stanie poczułam ulgę, gdy powiedziałam mu, że zdaję sobie sprawę ze stanu ojca i dziękuję mu za opiekę.
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    Chciałabym aby funkcjonowało u nas jeszcze takie oświadczenie woli- w tej chwili, w pełni władz umysłowych, zabrałam się, aby w razie alzheimera czy innej utraty rozumowania objąć mnie opieką instytucjonalna. Potem ludzie z zaburzeniami tułają się wśród bezdomnych , choroba mówi za niich ze nie chcą, nie wyrażają zgodny na dom pomocy, i są tam pozostawiani. Tego się boje.
    @agap
    Trochę naiwnie jest sądzić, że łatwo jest o opiekę instytucjonalną. To sfera bardzo zaniedbana, niedofinansowana i trudno tam o miejsce.
    już oceniałe(a)ś
    24
    0
    @agap
    A dlaczego opieka instytucjonalna? Dzieci powinny mieć obowiązki wobec rodziców, a nie traktować ich tylko jak źródło słoików.
    już oceniałe(a)ś
    2
    12
    @Robik
    Czy mamy prawo samodzielnie zdecydować o tym, że nie chcemy obciążać dzieci, czy uważasz nas za zbyt ograniczonych, żeby podejmować takie decyzje? Może zwyczajnie zabronisz nam tego?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Robik
    tak może mówić tylko ktoś, kto nigdy nie widział jak w rzeczywistości wygląda opieka domowa nad chorym krewnym. Dramaty, czasem ciche, czasem głośne; załamania psychiczne, walące się życia, trauma na resztę życia często wielu członków rodziny.

    Winne za to jest właśnie nasze rodzime przekonanie, że "jak to tak mamusie do domu opieki". A no takto, w specjalistycznym ośrodku jest całodobowa opieka wyszkolonego personelu, i mamusi naprawdę będzie dużo lepiej. Wszystkim będzie dużo lepiej - może poza tym sąsiadem spod czwórki, Robikiem, który spod sumiastych wąsów (rzeczywistych bądź mentalnych) będzie się burzył, jak to tak można, toć to nie uchodzi.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Myślę, że obawa o zarzuty prokuratorskie doprowadziła do tego, że odchodząca w rodzinie babcia z wielochorobowością lat 94, która ostatnie dni miała spędzić u siebie w domu pod opieką dzieci, została wręcz na siłę zabrana do szpitala przez ZRM wezwany przez pielęgniarkę środkowiskową, która z powodu niegojącej się rany na stopie obawiała się sepsy (i uwaga ewentualnego zgonu!). Babcia zmarła po 6h w sali na internie i pomimo tego, że po części rozumiem postępowanie pielęgniarki, to jakiś żal pozostał.
    @aszynbeher
    Gwarantuje Ci, ze pielęgniarka tez widziala bezsens sytuacji. Ale bez advanced directives tak to wyglada. Akurat chyba Wy rozsadnie do sytuacji podeszliacie, ale w lrzypadku kiedy z pacjentem nie pogadasz, bo np jest po udarze, to niejedna rodzina leci do sadu zaraz jak skonczy usmiechy do medyka.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @aszynbeher
    To okrutne... i dla babci i dla dzieci. :/

    Moja mama na ostatnie miesiące trafiła do hospicjum, ale to był nowotwór, który nie do końca "wyczyszczony" odnowił się. Musiała być na morfinie cały czas.
    Kiedy pana profesora ze szpitala na Solcu pytałyśmy, czy nie jest potrzebna radio- lub chemioterapia, zapewniał, że nie.
    W kilka miesięcy później, mama i tak trafiła na radioterapię, ale już w specjalistycznym szpitalu... I to już nie pomogło. :/
    Czyli jeden szpital oszczędził, drugi wydał więcej, niż pewnie było by wcześniej, a mama cierpiała z tego powodu.

    Polska to naprawdę dziki kraj i nie jest to tylko wynik 8 lat pissss...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0