– Słyszałam o zakazywaniu książek, odkąd byłam mała, ale nie zetknęłam się z tym bezpośrednio aż do tego roku, kiedy zakwestionowano w moim mieście „This Book Is Gay" Juno Dawson – mówi 18-letnia Chai z Abington, spokojnego zazwyczaj miasteczka w Massachusetts.
Chai chodzi do 12. klasy i mieszka z rodzicami. Tłumaczy, że zaangażowała się w walkę o książkę nie dla siebie, bo przeczytała ją dawno temu, lecz dla młodszego pokolenia. – „This Book Is Gay" mówi o różnych tożsamościach queer. Główny problem, jaki mieli z nią rodzice, był taki, że jest tam rozdział o bezpiecznym seksie. Tak naprawdę mniej szczegółowy niż obowiązkowe zajęcia z wychowania seksualnego, które mieliśmy w wieku 14 lat. Zabawne: jest wiele książek o seksie, ale są w porządku, bo to nie seks homoseksualny. A ten rozdział doprowadził do zakwestionowania całej książki i wielu burzliwych dyskusji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
U nas liczba zabronionych książek wyniesie 2137.
A wyobraźcie sobie co będzie, jak prawicowa bigoteria kiedyś weźmie i przeczyta swoją biblię! To dopiero będzie szok! Zabójstwa, gwałty, pedofilia, sodomia, miłościwy bóg mordujący maleńkie dzieci dla zasady, żeby pokarać rodziców... Ja zacząłbym od tej książki z baśniami...
Akurat tu nie ma różnicy pomiędzy prawicową bigoterią a lewicową bigoterią. Te same metody, to samo krycie własnych dla dobra całości i słuszniejszej sprawy, to samo fanatyczne przekonanie o nieomylności i uniwersalności własnych poglądów.
I też to samo się tyczy książek. Bo czym się to różni od np. domagania się środowisk skrajnie lewicowych zakazania książki bo tłumacz nie był tej samej płci co autor. Fanatyzm jest tak samo szkodliwy niezależnie z której strony sali pochodzi.
Jak ja uwielbiam taki oświecony symetryzm. To co opisujesz na lewicy jest marginesem, na prawicy zaś głównym nurtem. Głównonurtowa lewica, jeżeli coś próbuje kancelować, to raczej ewidentne przypadki rasizmu czy mizogynii. Tymczasem prawica próbuje banować wspominanie o historii rasizmu czy dyskryminacji na tle płci. Za cholerę nie da się tutaj postawić znaku równości.
To co opisujesz na prawicy jest marginesem, na lewicy zaś głównym nurtem.
Taka sama głupota jak i twoja.
Tak zwane cancelowanie jest to tak naprawdę palenie na stosie czarownic. Czyli uważasz, że za to, że ktoś śmiał użyć 5 lat temu nie takiego słowa jak chce inkwizytor to tą osobę należy zniszczyć zarówno prywatnie jak i zawodowo. Nie wiem jak osoba która uważa, że ma prawo zniszczyć, oczernić i grozić śmiercią osobie za to, że powiedziała coś przykrego czy niewłaściwego jest lepsza od tego co domaga się usuwania książek z biblioteki.
Rasizm może być i lewicowy i prawicowy. Np. pozwalanie tylko osobom o konkretnym kolorze skóry śpiewać konkretne utwory, lub mówić pewne słowa, a osobom białym jest to zakazane i karane "cancelowaniem" to nie rasizm?
Albo tworzenie z radością barów i lokali "tylko" dla osób o określonym kolorze skóry lub określonej orientacji z całkowitym z zakazaniem tego robienia innej grupie - ludziom białym czy heteroseksualnym to nie jest rasizm i seksizm?
I zwracam uwagę, że i lewica ma na koncie wymazywanie rasizmu i dyskryminacji. Najlepszym przykładem jest tu np. historia niewolnictwa.
Według Amerykańskiej Lewicy tak jak w II wojnie światowej ginęli tylko Żydzi tak i niewolnictwo dotyczyło tylko Czarnych, a złymi właścicielami niewolników byli Biali. Historia została wygumkowana by służyć konkretnej narracji.
Podsumowując fanatyzm jest zawsze szkodliwy, zawsze ma na celu zniszczenie człowieka który nie zgadza się z poglądami fanatyka. I nie ma znaczenia czy fanatyk jest lewicowy czy prawicowy. To ta sama mentalność.
"Według Amerykańskiej Lewicy tak jak w II wojnie światowej ginęli tylko Żydzi tak i niewolnictwo dotyczyło tylko Czarnych, a złymi właścicielami niewolników byli Biali."
ad. II WŚ -- w USA z wiedzą historyczną jest krucho i nie wszyscy mają świadomość tego, że ofiarą nazistów były też grupy inne niż Żydzi. To dotyczy zarówno osób z prawa jak i z lewa.
ad. Niewolnictwo -- w Ameryce (zarówno 13 koloniach jak i w późniejszym USA) niewolnikami byli niemal wyłącznie czarni, a właścicielami przeważnie biali. Fani Konfederacji próbują rozmywać sprawę poprzez zrównywanie instytucji czasowego poddaństwa (indentured sevitude) z niewolnictwem, ale to jednak nie było to samo. Więc tutaj mamy co najwyżej do czynienia z uogólnieniem, w przeciwieństwie do ewidentnego przekłamywania historii na prawicy.
Wracając do clou sprawy: to co prawica nazywa cancelowaniem to przeważnie* stary dobry ostracyzm. Po prostu boli ich, że obecnie trochę częściej dotyka ludzi do niedawna nietykalnych ze względu na stanowiska czy przywileje. Na pewno "paleniem na stosach" nie jest to, że ktoś dostanie bana na mediach społecznościowych czy straci jeden z kilku kontraktów.
*zdarzają się przegięcia, ale to temat na dłuższą dyskusję
Ale twoje usprawiedliwianie "zdarzają się pojedyncze przegięcia" czy "to tylko margines" to jest to dokładnie to samo usprawiedliwianie swoich jak u żarliwych katolików tłumaczenie, że przekręty i przestępstwa kościoła to tylko "zdarzają się pojedyncze przegięcia" czy "to tylko margines".
W obu przypadkach mamy po prostu brak reakcji i krycie swoich. Potępia się ofiary tych pojedynczych "przegięć", bo czym jest krzywda pojedynczej osoby której zniszczono życie wobec Większej i Słusznej Sprawy.
Wszystko co napisałeś o lewicy mógłby napisać prawicowiec o swoim środowisku. To tylko nieporozumienie, my przecież w odróżnieniu od tych drugich chcemy dobrze.
Lewackie również.
powiedz to sukienkowym pedofilom i ich obrońcom...
Wytłumacz to księżom, pajacu
Prawica to najbardziej zakłamana partia. Po nocach się podniecają a w dzień modlą.
Każdy świętojebliwy dupek gada o Bogu a myśli o bzykaniu. Jak ci księża z reportażu tvnowskiego. U was nic nie jest naturalne i o niczym związanym z seksem nie można normalnie rozmawiać.
bibliotekach..
No nie wiem,przecież tam się dzieją największe bezeceństwa ze wszystkich ;) Chyba wersja o całkowitym braku bilbliotek pewniejsza...
Ale to to jest pelne opisow moze nie seksu, ale roznych niemoralnych czynow i przemocy.
Jego czytanie było jeszcze w XX wieku zakazane dla katolików, to był grzech.
Widzę, że w sprawie pisowni wyrazu 'biblioteka' zdania są podzielone :D
Nawet ta książka Pismo Święte jest niezrozumiała od tysięcy lat, a zawiera prawdę o losie człowieka ukrytą w alegoriach i przenośniach, albowiem jest poezją pisaną przed wiekami dla analfabetów! Jesteśmy skazani na popełnianie tych samych błędów, natura ludzka jest niezmienna, znów niewinni będą skazani na krzyż!
Przegięcie. Nie było zakazane i nie było grzechem, ale na wszelki wypadek dostępność była ograniczona. Głównie dlatego, żeby owieczki miały dostęp tylko do wyboru z komentarzem księdza, bo jeszcze zastosowaliby krytyczną analizę tekstu i byłby problem
Przeczytaj "Pieśń nad pieśniami" - wspaniały erotyk przypisywany Dawidowi (obok psalmów religijnych). Strasznie się katolicy nagimnastykowali, żeby wytłumaczyć dziateczkom, że to taka alegoria i o miłość do Boga i kościoła chodzi, nie do kobiety zakropioną mocno seksem.
Ale to nadal nie opis seksu jak ze wspolczesnej powiesci, a to roznica.
Biblia czytana bez objaśnień napisanych przez mądrych ludzi znających tematykę może być bardzo szkodliwa dla prostych umysłów. Przecież to najstarszy kryminał na świecie
Poczytaj, co się zdarza muzułmankom, co nie zakrywają się.
też tak pomyślalam
Wszędzie wystepuje fanatyzm i fanatycy religijni.
Ale w niektórych miejscach występuje bardziej. Warto się zastanowić, dlaczego, skąd róznice?
Ortodoksyjny irański islam to jest ten standart do którego chcesz się porównywać?
A co z tym było nie tak?
Autor był nie tak. Nawet bardzo mocno "nie tak"...
"A co z tym było nie tak?"
Jak niecwiesz, to znaczy, że nie nadajesz się do dyskusji na poziomie tego Forum.
Ja jestem dzieckiem stanu wojennego, jak zaczelam czytac cos innego niz Astrid Lindgren i komiksy to mozna bylo wszystko dostac w normalnym sklepie i tak się zaczelam zastanawiac co było nieprawomyslnego w Piastach.
1968, "dokument podróży w jedną stronę", "posiadacz niniejszego dokumentu nie jest obywatelem polskim" - mówi Ci to coś? Chyba na lekcjach historii w szkole podsypiałeś?
Ktoś cię kulturalnie pyta, bo jest ciekaw, a tak się składa, że zbiory wiedzy żadnych dwóch osób się nie pokrywają w całości. To normalna sytuacja, że ktoś może nie wiedzieć czegoś, co ty wiesz, i vice versa.
Zamiast odpowiedzieć w podobnie grzecznym tonie, wyjeżdżasz z nadymaniem się i pogardą. Ale w sumie masz rację - tak się ostatnio porobiło, że chamskie zachowania są bardziej w tonie tego forum, niż zachowania kulturalne. Co jest dość przykre.
Lekcje historii zakończyły się tak na smierci Stalina bo czasu nie starczyło. Program jest po prostu przeladowany, juz czegos takiego jak wojna w Korei nie obejmuje. Historii najnowszej w szkole nie ma, wiec moja wiedza z tego okresu jest oparta o to, co kiedystam przeczytalam i historiach rodzinnych, np. dziadka ub nadchodziło. Na dokładkę Piastami nikt się specjalnie w domu nie interesował, tematycznie to chyba tylko "Dzikowy skarb" tam stoi, Jasienicy ani trochę.
Z książką nic nie było nie tak.
Na indeksie był autor z powodu swojej przeszłości i działalności.
I to wystarczyło. Na przykład "Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursuli LeGuin (kompletnie apolityczna fantastyka) długo nie ukazywał się, bo tłumaczenie zrobił Stanisław Barańczak- poeta związany z KORem, sygnatariusz listu protestującego przeciwko zmianom w konstytucji.
Jakos Ci nie wierze
Straszne.
I po to były rewolucje ?
a palą te książki publicznie czy tylko po cichu dewastują?