Były chłopy, są chłopy i będą chłopy. Najważniejsze to mieć połączenie między głową, sercem i jajami.
Trzymam za ręce mężczyzn, których widzę pierwszy raz w życiu. Siadamy w kręgu, wokół świecy. Z rąk do rąk krąży topór. Kto go trzyma, ten mówi: o kłopotach finansowych, o zmarłym ojcu i śmierci matki, o dobrym wieczorze z żoną i o oświadczynach.
– AHO! – odpowiada krąg.
W półmroku tańczymy do dźwięków bębna.
Koło mnie tańczy Bartosz, lat 48, grafik.
– Całe życie brakowało mi poczucia bezpieczeństwa. Starzy się rozwiedli, jak miałem 12 lat. Mama zamieszkała z nowym partnerem, a potem ojciec zginął w wypadku samochodowym, jak miałem 18. Najpierw było alko, potem wszedłem w dragi. Mało było wzorów męskości, poczucia, że stoi za mną ktoś mocny. Tu znalazłem braci.
Wszystkie komentarze
Dla mojego dziecka biłem się z tą ścianą, zębami i na pięści. Jak pionier, na własną rękę, bez gotowych wzorców, robiąc mnóstwo błędów, płacąc własnymi emocjami i zdrowiem.
Wspaniale jest wiedzieć, że inni wspierają się w tej drodze. Warto.
O ile nie wyrośnie z tego jakieś kuriozum w stylu Andrew Tate'a i będzie to dalej zmierzało w stronę konstruktywnego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość i chęć rozwoju oraz dobrej współpracy, to nam wszystkim na dobre wyjdzie.
Panowie, kibicuję.
Wnuczki tez...:-)
Po prostu inna jest tradycyjna rola ojca (a dziadka nawet bardziej bo ma wiecej czasu :-) ) niz matki/babci...
Dorosly mezczyzna stawia dziecku wyzwania. Kobieta zapewnia codzienne "bezpieczenstwo".
a dlaczego zwłaszcza na zachodzie bo nie rozumiem. Czyżby wschód był jakąś ostoją raczej przeciwnie.
naukowcy wskazują: rozpad tradycyjnej rodziny wielopokoleniowej, indywidualizm i powszechne rozwody na Zachodzie; w innych częsciach świata nie jest to (jeszcze) w takiej skali...
a Rosja?
Dopóki się jakoś ruszasz i potrafisz powiedzieć, nawet z trudem, co Ci leży na sercu - nie jesteś za stary. Idź, szukaj, próbuj. Dla siebie i dla Twoich bliskich.
Popieram przedmówcę. Nie jesteś za stary. Nie wiem ile masz lat, ale piszesz składnie i potrafisz klarownie formułować przekaz, a więc nie jest chyba z Tobą tak źle jak Ci się wydaje. Co więcej, odnoszę wrażenie, że mógłbyś wiele dobrego i wartościowego przekazać młodszym facetom. Sam przy okazji dostałbyś od nich trochę młodzieńczej energii.
tak naprawdę to człowiek jest zawsze sam choć czasem ulega iluzji że jest inaczej
To ja wybieram życie w takiej "iluzji". A poważniej, to człowiek jest istotą społeczną i bez wspólnoty sobie nie radzi.
Oczywiście ważne jest poczucie odrębności i samoświadomość. Jednak wspólnota im nie zagraża, co więcej może pomóc w dotarciu do własnego ja. Dlaczego? Bo daje bezpieczeństwo.
Oczywiście na najgłębszym poziomie zawsze jesteśmy sami. Rzecz w tym aby być "samym (sobą)", ale nie samotnym.
Chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o to, żeby "czuć siłę i rozumieć męskość" w kupie z innymi samcami i rżnąć z nimi twardzieli. Tylko wręcz przeciwnie: żeby razem z innymi samcami zrozumieć swoją i ich słabość, zobaczyć w nich ludzi, dać i przyjąć pomoc.
Cały artykuł w 3ch linijkach, szacun!
"Bardziej twardych chłopów nie ma" - sam pokazujesz, że to skrajność.