"Ostatnio odezwał się do mnie kolega, żaden głupek: Oluchna, ty naprawdę ciągle myślisz o zmianach klimatycznych? Przecież dinozaury nie martwiły się, że wyginą". Kogo dotyka depresja klimatyczna?

60-letni inżynier, Michał, kilka lat temu postanowił przenieść się z wielkiego miasta na wieś, w naturę, która jest dla niego odskocznią. To znaczy była, bo „dziś to zupełnie inna sprawa". Michał zapala kolejnego papierosa – nie zamierza rzucać, bo i po co? Co mu to da? Dwa lata? Dwanaście?

– Wiadomość o nowotworze przyjąłem serią „ja pierdolę", ale po głębokim wydechu wróciłem do siebie. Codzienność potrafi być przyjemna: a tu z kimś pogadasz, a tu obejrzysz komedyjkę, pośmiejesz się, strzelisz drina. Z klimatem już nie tak łatwo, bo to właśnie codzienność codziennie przypomina, w jakiej jesteśmy dupie, i że zaraz wybuchnie światowa wojna o wodę. Czytam o dzieciakach, które się przeciw temu buntują, i myślę, jak im ten świat zniszczyliśmy. Wychodzę na podwórko, widzę bezchmurne niebo i już mnie ściska. Nawet latem nie potrafię się cieszyć. Ostatnio szedłem przez wieś, nie pada od miesięcy, w powietrzu wisi jakieś napięcie. Kątem oka zobaczyłem sąsiada, średniego rolnika, który siedział za stodołą i płakał. Jeszcze szurał buciorem w tym piachu, który ma zamiast ziemi. Słyszę wokół co chwilę lamenty, że nie ma deszczu. Nic temu rolnikowi nie powiedziałem, bo w tej wsi jestem jednak obcy dziwak – bez żony, dzieci, raz na jakiś czas przyjeżdża do mnie facet, tfu, „kolega". Raczej nie wzbudzam zaufania.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czasami się denerwuję, zwłaszcza jak widzę podczas wyrzucania śmieci, że ludzie nie segregują śmieci, i/lub wrzucają do pojemnika na papier plastiki i odwrotnie, lub w sklepach cały czas kupują foliówki zamiast chodzić z własną torbą. W takich chwilach myślę sobie, że jeśli ludzie nie mogą zrezygnować z własnej wygody dla tak nieskomplikowanych nawyków jak segregacja śmieci i pójście na zakupy z torbą wielokrotnego użytku, to już po Ziemi. Myślenie typu "po mnie choćby potop" zawsze wygra u większości ludzi. I jest mi smutno i jestem wściekła, a potem sobie myślę: nie mam dzieci, i to się raczej nie zmieni, więc pier.... was, jeśli los własnego potomstwa was nie obchodzi, to dlaczego ja mam się denerwować. (Ale i tak się denerwuję, bo żal mi zwierząt.)
    @LazyBum
    pobij ich to sie naucza
    już oceniałe(a)ś
    0
    7
    @LazyBum
    Jakbym czytała własne myśli.
    Ludzi mi już nie żal, ale na myśl o zwierzętach chce mi się wyć
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Smutne, bo przejmująco prawdziwe.
    już oceniałe(a)ś
    49
    1
    A terapeutka się dziwi, kiedy na sesji przez większość czasu mówię o kryzysie klimatycznym i jak to na mnie wpływa..
    @aristogato
    Zmień terapeutkę. Zapewne przez większość sesji z Tobą myśli o swoim manicure hybrydowym (lub że se wreszcie zrobi z tym roku kuchnię). Zresztą zdziwienie też pewnie jest udawane.
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    @aristogato
    serio terapeuci to sciemniacze. jak moze ci pomoc ktos glupszy od ciebie?
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @aristogato – niestety chyba pora zmienić terapeutkę...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    U mnie 2 miesiące nie spadła kropla deszczu. I to przy temperaturach 34 stopnie w dzień. Wykorzystałam kilka tysięcy litrów zgromadzonej deszczówki do podlewania roślin, już w tej chwili wody zabrakło a deszczu nadal brak. Nie mam wody z wodociągu. Gdybym nie podlewała wszystko by uschło. Ta się zdarza drugi rok z rzędu. Jak to się nie przejmować. Cały czas rozmyślam co zrobić, żeby zgromadzić wodę. Kupiłam kolejny zbiornik na deszczówkę. Ale to jest kropla w morzu. Potrzeba kilkadziesiąt tysięcy litrów. Jak zgromadzić takie ilości i gdzie?

    Moja córka powiedziała, że podlewają rośliny w parku. A skąd mają wodę spytałam. Woda jest w kranie.

    Szlag mnie trafia, jak widzę jak ludzie marnują wodę. Bo ja jej nie mam w nadmiarze. Oszczędzam na czym się da. Zbieram wodę z mycia garów, kąpieli, prania. Nie stosuję detergentów. Spłukiwanie toalety doprowadza mnie do rozpaczy. Myślę o toaletach kompostujących.

    Polacy żyją w złudnym świecie, w którym żadna katastrofa się nie wydarzy. Woda jest w kranie, prąd w gniazdku. O co się martwić.
    już oceniałe(a)ś
    37
    2
    A czymże nasza cywilizacja lepsza od Sumerów, Babilonu, kultur z ameryki środkowej? Każdą spotkał koniec, najczęściej z przyczyn ekonomicznych, klimatycznych i politycznych.
    A my w czymś jesteśmy lepsi bo "fejsa" wymyśliliśmy?
    @Pim73
    a jednak jest zasadnicza różnica, tamte kultury zużyły zasoby tylko lokalnie, miały gdzie migrować w poszukiwaniu lepszego miejsca, my zniszczyliśmy wszystko wszędzie, i jest nas 9mld a nie 1 mld; jeśli dojdzie do światowej wojny - żeby nie mówić tylko o zmianach klimatu - nie będziemy mieć źródeł energii i surowców na tyle łatwo dostępnych żeby cokolwiek odtworzyć, już jesteśmy jak gotowana żaba tylko większość tego nie widzi...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Z punktu widzenia natury dinozaury i dzieci to to samo, żyjące istoty, które mnożą się i niszczą ziemię. Kiedyś rozmawiałam o tym z księdzem, który był zszokowany takim podejściem i orzekł, że ludzie są na podobieństwo Boga, wiec nic się im.nie stanie. A ja na to, że Ziemia to zyjacy organizm i zawsze broniła się przed tymi, którzy ją niszczyli. Ciekawa jestem, kto z nas ma rację.
    @alexa
    Hmm, dinozaury nie produkowały plastiku, nie używały i samolotów, nawozów sztucznych i co tam jeszcze. skoro one 'tylko' wyginęły, pytanie, jaki będzie nasz los?
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @alexa
    miałam taką samą rozmowę, powiedziałam księdzu że poczynając od wydalenia z raju (w stworzeniu świata człowiekowi dano rośliny na pokarm nie zwierzęta), czy przymierza Noachickiego złamaliśmy wszystkie "układy" z Bogiem, zatem jeśli ktoś jest wierzący tym bardziej powinien mieć świadomość że wiele ma prawo nam się stać.... :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    czy na depresje klimatyczna mozna dostac L4? chcialbym martwic sie o planete poza miejscem pracy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ciekawe czy gdyby klimat zamiast ocieplania się, zaczął się w tym tempie ochładzać. Czy wtedy ludzkość szybciej podjelaby jakieś środki zaradcze?
    @janusz*
    zacznie, na skutek ocieplania się mas wody i topnienia lodów słabną prądy oceaniczne, w tym Golfsztrom, da to efekt drastycznego oziębienia u nas, a skutki globalne są nie do przewidzenia, bo efekt "ocieplenia" gdzie indziej może się nasilić
    już oceniałe(a)ś
    1
    0