Przez dwadzieścia dwa lata kręcę się po mieście z kamerą i chyba żaden z mieszkańców nie został pominięty.

– Kanada, Stany Zjednoczone, Urugwaj… Nie ma chyba państwa, z którego by ktoś nie wszedł na YouTube’a zobaczyć, co się w Czarnem dzieje – Ireneusz Czerniawski, twórca lokalnej telewizji, uśmiecha się znad filiżanki gęstej kawy.

Mieszkaniec Urugwaju może więc na przykład, bez ruszania się z domu, towarzyszyć czarniańskiej młodzieży w uroczystości bierzmowania, podziwiać występy lokalnych zespołów pieśni i tańca i wysłuchać opowieści pana Henryka, który w obronie własnej, za pomocą ogrodowej haczki, zabił bobra i – wstrząśnięty – sam zgłosił się na policję.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Pycha kroczy przed upadkiem, tylko że licho złego nie bierze.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0