Jak już poderwę i się zakocham, to jestem wierny w miłości na amen.
Z miłości czy z rozsądku?
Tylko z miłości.
Podrywać czy być podrywanym?
Podrywać. Podrywany staję się natychmiast impotentem.
Owszem, związek z rozsądku może się udać, tyle że ja czułbym się jak bitwa z góry przegrana.
To był wstęp do literatury, Drodzy Państwo, bo o książce wybrance chcę pisać. Dostaję ich dużo, od autorów i wydawców. Jak tylko trzy dni po listonoszu zadzwoni telefon i słyszę pytania, czy książka nadeszła, kiedy ją przeczytam i czy o niej w tej rubryce napiszę – coś się we mnie zamyka. Chciałbym tych ludzi odegnać i wykląć, ale wszyscy uważają, że jestem przemiły, więc skoro dzisiejszy świat jest tak bardzo niespokojny, niech zażyją chociaż w rozmowie ze mną troszkę stabilności. Mówię więc: „Pokokietuję tę książkę, proszę pani...”. Choć czuję, że za nic jej nie tknę. Nawet gdyby mi dopłacali. Nie wiem jak Państwo, ale książki uwielbiam sam odkrywać i zdobywać. A jak już taką poderwę i się zakocham, to jestem wierny w miłości na amen. I tak jest z książką Petera Wohllebena „Sekretne życie drzew”.
Wszystkie komentarze