Książkę napisałem dla ludzi niezamożnych. Żeby jedli też smacznie. Można zrobić gołąbki z kaszą gryczaną, pierogi z kaszą i fetą. Gospodnik Culujko wychodzi z bezdomności

Pięć kilo kości schabowych kupuję po 3,99 za kilo. Jest taki mięsny na ulicy Haffnera, gdzie je zamawiam, i panie mnie znają już po imieniu. Gotuję to z włoszczyzną i przyprawami. Po wygotowaniu obieram delikatnie i z pięciu kilogramów kości mam trzy i pół kilograma mięsa wieprzowego. Robię z tego farsz do pierogów albo do krokietów. Z wywaru można sobie każdą zupę zrobić. Tylko odstawiam wywar, żeby wystygł, tłuszcz z wierzchu zbieram i psu siostry zawożę.

Czasem dorzucam do garnka z kośćmi nóżki wieprzowe, tylko tylne, po 1,50 za kilogram. Obieram potem mięsko, warzywa pokroję, dodam groszku, czosnku, żeby było pikantniejsze, przyprawy, żelatynę i wychodzą piękne zimne nóżki. Teraz też mam zrobione, wszyscy zajadają.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    A jednak system wychodzenia z bezdomności, która jest chorobą społeczną, czasem przynosi zdumiewające efekty.
    Z książkki p. Culujko można zrobić przewodnik kulinarny dla rodzin i osób indywidualnych - beneficjentów pomocy społecznej. Czasem ludziom nie brakuje środków finansowych, ale idei.
    Powodzenia, panie Włodzimierzu!.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Trafiłam tu dzisiaj z FB DF, gdzie czasem wrzucają linki do archiwaliów. Fajnie byłoby, gdyby przy tej okazji dodać aktualne informacje o bohaterach. Mam nadzieję, ze u pana Włodzimierza wszystko w porządku i sobie radzi.
    @mmoni
    Właśnie tez jestem ciekawa, jak potoczyły się losy tego Pana.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0