Pięć kilo kości schabowych kupuję po 3,99 za kilo. Jest taki mięsny na ulicy Haffnera, gdzie je zamawiam, i panie mnie znają już po imieniu. Gotuję to z włoszczyzną i przyprawami. Po wygotowaniu obieram delikatnie i z pięciu kilogramów kości mam trzy i pół kilograma mięsa wieprzowego. Robię z tego farsz do pierogów albo do krokietów. Z wywaru można sobie każdą zupę zrobić. Tylko odstawiam wywar, żeby wystygł, tłuszcz z wierzchu zbieram i psu siostry zawożę.
Czasem dorzucam do garnka z kośćmi nóżki wieprzowe, tylko tylne, po 1,50 za kilogram. Obieram potem mięsko, warzywa pokroję, dodam groszku, czosnku, żeby było pikantniejsze, przyprawy, żelatynę i wychodzą piękne zimne nóżki. Teraz też mam zrobione, wszyscy zajadają.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Z książkki p. Culujko można zrobić przewodnik kulinarny dla rodzin i osób indywidualnych - beneficjentów pomocy społecznej. Czasem ludziom nie brakuje środków finansowych, ale idei.
Powodzenia, panie Włodzimierzu!.
Właśnie tez jestem ciekawa, jak potoczyły się losy tego Pana.