Pod Azincourt w północnej Francji co najmniej 6 tys. żołnierzy pretendującego do tronu Francji króla Anglii Henryka V staje naprzeciw może i 35 tys. Francuzów. Ich dowódcy wielki koniuszy Karol d’Albret i marszałek Jean II Le Meingre zamierzali zmiażdżyć przeciwnika atakiem ciężkozbrojnej piechoty i konnicy, ale się przeliczyli - brnących w błocie francuskich piechurów i rycerzy dziesiątkowali stojący na skrzydłach łucznicy. Dzieła dokończyła spieszona jazda, czeladź i łucznicy, którym Henryk, wódz świetny, kazał odłożyć łuki i walczyć z mieczem w ręku. W tej jednej z największych bitew średniowiecza Francuzi ponieśli koszmarną klęskę: po ich stronie było do 10 tys. zabitych i rannych. Straty angielskie to ledwie kilkuset ludzi.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To tak jak u nas teraz. Licytujesz działeczki kościelne za milion, następnego dnia sa warte sto milionów. Licytujesz kota i masz dwie wieże. Za tysiąc złotych miesięcznie jesteś właścicielem burdelu w Krakowie. Zostajesz burmistrzem Pierdziszewa Dolnego i stajesz na czele koncernu paliwowego i to jako magnat prasowy. Po maturze pracujesz jako pomocnik aptekarski i zostajesz z licytacji rzecznikiem koncernu zbrojeniowego. Poza klepaniem konia, konia nie widziałeś, ale twardo stajesz do janowskiej licytacji i rządzisz (tylko koni żal). Masz żonę z dziećmi? Nic to, sekta zwana narodowo-polskim kościółkiem ci to unieważni, musisz tylko wylicytować więcej do tacy na cołaskę.
Naprawde?
Tak, siadamy czy też zapraszamy "do stołu" i potem siedzimy "przy stole" podobnie jak "przy fortepianie". "Za stałom" siadają zaś Rosjanie. Ku swojemu rozbawieniu przeczytałem gdzieś i wyrażenie o księdzu "za amboną" (kościelną).
jezyk wciaz sie zmienia, przyjmuje tez nalecialosci z innych jezykow
moj ojciec, przedwojenny (i wojenny) oficer polskiej marynarki zawsze krecil nosem na "stawanie za sterem" bo to wlasnie byl rusycyzm - po polsku powinno byc "stawac przy sterze"
ale mam wrazenie ze teraz "stawac za sterem" stalo sie forma dominujaca
Rok temu zapytalem z ironia "Naprawde?"
Dzis powiem:
No to co ze rusycyzm?
Zalezy z której strony fortepianu patrzy sie na pianiste.