Wybuch powstania styczniowego i koniec epoki wiktoriańskiej. Co jeszcze wydarzyło się 22 stycznia?
22 stycznia 1506 r. Gwardia papieża
Papież Juliusz II zdecydował, że chronić go będzie 150-osobowy oddział Gwardii Szwajcarskiej. Papież, który odbudowywał potęgę osłabionego przez rządy Borgiów Państwa Kościelnego, nie ufał dowódcom rzymskiej gwardii uwikłanym w liczne intrygi. O waleczności szwajcarskich najemników przekonał się ponoć naocznie, obserwując bitwy z ich udziałem, gdy był kardynałem. Wielką chwałą gwardziści okryli się 21 lat później - 6 maja 1527 r., gdy Państwo Kościelne najechały wojska cesarza Karola V. Na schodach bazyliki św. Piotra zginęło wówczas 147 spośród 189 Szwajcarów, ale pozostali przy życiu zdołali uratować papieża Klemensa VII. 6 maja jest odtąd świętem Gwardii Szwajcarskiej.
Wszystkie komentarze
Czyżby Marks przewidział pisizm?
i jak widać bardzo dokładnie
Zgodnie z tezami marksizmu rewolucja powinna się odbyć w najbardziej rozwiniętych państwach kapitalistycznych. Rosja 1917 do nich nie należała, więc leniniści faktycznie mieli orzech do zgryzienia.
Niezły orzech do zgryzienia i dla Putina
No nie bez powodu Marks był najmocniej cenzurowany właśnie przez Lenina i Związek Radziecki. Sam leninizm był przecież w dużym stopniu zaprzeczeniem marksizmu. Marks był Leninowi potrzebny jak kwiatek do kożucha. Wyciągnięto z jego dzieł parę haseł, żeby uwodzić nimi klasę robotniczą.
Bo Marks był KOMUNISTĄ. Prawdziwym.
"Nasze dzieje znają taki przykład nadużycia władzy, że czegoś podobnego darmo chyba szukać w rocznikach innych państw. Bohaterem wydarzenia był Aleksander Wielopolski.
Mógł on zapobiec powstaniu, uwłaszczając chłopów, czyli spełniając główne i oczywiście słuszne żądanie Czerwonych. Nie uczynił tego. Sam car Aleksander II ostrzegał margrafa, że za mało polskiemu włościaninowi daje. Na próżno.
Dnia26 marca 1863 roku Czartoryski usłyszał od Napoleona III nadzwyczajną nowinę, o której cesarz Francuzów dowiedział się był od rosyjskiego dyplomaty, Mikołaja Orłowa. W roku poprzednim, 1862, omawiano w Rosji kwestię koronowania Konstantego Mikołajewicza na króla polskiego. Projekt popierali wielcy książęta, car, odpowiedzialni politycy. Wielopolski zgadzał się także. Ale przedtem – wywodził – należy kraj oczyścić, przeprowadzić proskrypcyjny pobór do wojska.
Koronacja brata carskiego zabezpieczałaby niejaką odrębność Królestwa interesami samej dynastii. Polityk niezaślepiony pychą magnacką byłby oburącz uchwycił się projektu, ze wszystkich sił parł do jego realizacji. Wielopolski inaczej. Chciał rozmawiać z narodem "z pozycji siły" (którą w praktyce rozporządzał nie on, lecz carscy generałowie, zwolennicy przerobienia Polski na jeden wielki żłób). Dawał narodowi mniej, niż zgadzali się dać Rosjanie.
Wielopolski uchodził u nas za świetlaną postać, której polska anarchia nie pozwoliła przychylić krajowi nieba.
Dzięki, ciekawe.
Nie, papież polskich powstańców nie ekskomunikował i trudno nawet pojąć, kto mógł wymyślić taka bzdurę (trzeba mieć mniej niż zero jakiejkolwiek wiedzy o historii papiestwa, żeby coś podobnego Piusowi IX przypisać...)..
Rzeczywiście trudno się w tych katozabobonach połapać, jeden papież powstańców ekskomunikował, inny papież tylko powstańców, masonów jednych, potępił. I zawsze polskiemu klerowi nakazał lojalność patocaratowi w Moskwie.
Lata lecą, wieki całe, a papież zawsze chętny wspomóc patocara Moskowy i podlizać się aktualnemu prawosławnemu oberpatriarsze Moskwy, że my to w sumie chrześcijany razem przeciw Europie jakobińskiej, Europie masonskiej, Europie rewolucyjnej, czy ostatnio Europie gender, czy jak to mówią w Moskovi "Gejropie".
Bo gwardziści też lubią im nadstawiać d...
Bo dobrze płacą, a gwardia to najemnicy.
Przecież widać, że mają tęczowe mundury.