W czwartek 19 października 2017 r. na Placu Defilad podpalił się 54-letni Piotr Szczęsny. Wcześniej rozrzucił ulotki z piętnastopunktowym manifestem przeciw łamaniu wolności obywatelskich przez rząd PiS. Dwunasty punkt przesłania „szarego człowieka" brzmiał: „Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej [oraz] niemal całego Radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie […] Trójki, której słucham od czasów młodości".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ja podobnie, ale tylko RNŚ.
Nie lubię typków, którzy 'pójdą tam, gdzie mają lepszy ekspres do kawy'.
Ekspres do kawy to był żart, ew. pretekst. Prawdziwym powodem były animozje personalne. Z rozpędu patronuję RNŚ, ale zdarza mi się w niedziele rano przełączyć na 357. Od patronowania temu ostatniemu radiu powstrzymuje mnie osoba rednacza, czyli pisdusia Strzyczkowskiego. Ale pozostałych daje się słuchać. :)
Tylko RNŚ.
Włazidudom z 357 nie dam ani grosza, nie słucham, więc nie wspieram ;)
Warto zwrócić uwagę na Baobab Chojnackiego, co już padło na tym forum. Wspieram na patronite, chociaż wolę go słuchać w RNŚ. Bardzo dobrze, że są nowe możliwości słuchania radia.
A autor artykułu trochę odpłynął w części dotyczącej np. Strzyczkowskiego czy Michniewicz. O "lekkim" skrzywieniu tego tekstu też może świadczyć to, że nie chcieli z autorem rozmawiać np. Mann, Niedźwiecki czy Jethon.
Mam wrażenie, że Baobab, od czasu uruchomienia RNŚ, trwa jeszcze w necie z rozpędu i jedynie powtarza w kółko stare audycje. Owszem, występy np. Manna w Baobabie były super, ale od dawna nie udaje mi się trafić w stacji Chojnackiego na nic nowego.
Ja też mam podobnie ale wspieram tylko RNŚ. Pozdrawiam.
Ja też.
Pisia mafia to zło w czystej postaci.
Delegalizacja.!!!!!
Dzięki za hint z Mannem, poszukam.
Wspieram Baobab z rozpędu, pewnie fundusz emerytalny. Jeśli pójdzie na kolację z żoną, to nie będą zmarnowane pieniądze ;)
Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami :)
I trzymam kciuku za panią dyrektor Agnieszkę Szydłowską.
Ja mam podobnie. Serdecznie pozdrawiam.
Ja tam słucham tylko audycji z Paryża w niedzielę
Prawda, ojciec z córką w niedziele o 10:00 są super, omawiają wystawy, spektakle, zwykłe życie. Bardzo lubię te audycje. Nie są jedyne, których słucham w 357, ale tych słucham z wielką przyjemnością ze względu na sposób rozmowy. To jest dla mnie Francja - elegancja.
Teraz cynicznie chachmęci, że próbował ratować tzw. substancję, pluralizm, „chronić załogę przed radykałami z PiS” itp. komunały.
Zresztą najlepiej zdradzają go frazesy neokomunistycznej nowomowy, od których jakoś nie potrafi się uwolnić: „inspiracje zewnętrzne”, „potrzeba dyscyplinowania”, „podgrzewanie atmosfery”, „załoga stawała okoniem” itp.
Beznadziejny propagandysta i marny człowieczek.
Pominięcie roli red. Strzyczkowskiego w sterowaniu Trójki na linię propagandową "partii" przed 2015 rokiem też nie obiektywizuje tez artykułu.
A brak wzmianki, jednym choć zdaniem, o Ilustrowanym Tygodniku Rozrywkowym i jego autorach to naprawdę poważna wpadka.
Poza tym warto też pamiętać, kto nie podpisał się pod listem w obronie zwalnianych koleżanek i kolegów. Źle mi się robi, jak widzę że niektóre z tych osób próbują teraz robić z siebie "bohaterów" i "prześladowanych".
Służył ale i tak dostał kopa, bo w zbyt czystych rękawiczkach przeprowadzał tę pisowską okupację.
Tak pamiętam jak pytał w swoim programie "Czy Polska potrzebuje silnej ręki",wk.....ł nie raz.
Beata Michniewicz - dziennikarka niezależna w sądach... Tak, niezależna od obiektywizmu.
Chyba tak. Wszystko kiedyś się kończy.
Na koniec trochę was zaskoczę, ale chyba najczęściej słucham radia BAOBAB, które jest nisko-budżetowym radiem Jana Chojnackiego i króluje w nim blues. –Polecam.
PS. Łezka w oku zakręciła mi się czytając epizod z wyprowadzką pana Ejsmonda w stanie wojennym. Byłem wówczas w zasadniczej służbie wojskowej i na pewno powiedziałbym to samo panu Jackowi, co tamten żołnierz nawet gdyby stał za mną politruk.
Nie mogę Cię więc nie pozdrowić:)
Pozdrawiam i dzięki za Baobab, bo...nie znałem.
"Łezka w oku zakręciła mi się czytając epizod ..
Łezki nie czytają...
Facepalm...
Tak właśnie jest, radio przechodzi do sieci. FM to przeżytek. RNŚ ma bardzo dobrą jakość streamu, a po włączeniu aklikacji czy strony www mamy miliony godzin słuchania. Życia nie starczy ;)
też przez długi czas słuchałem BAOBABa, jak "nowa muzyka" w RNŚ dawała mi się we znaki, ale to jednak bardzo niskobudżetowe radio, w zasadzie z minimalną nową produkcją, leci automatycznie, więc w niezbyt długim czasie można odsłuchać to samo, no i czasem np. bożonarodzeniowe szlagiery trafiają się w środku lata; fajne są starsze audycje Chojnackiego i Manna (i innych), ale w końcu zastępnikiem okazało się radio 357; tyle wystarczy.
Ze wszystkim co napisałeś się zgadzam, ale mnie blues jakoś nie nudzi słuchany nawet n-ty raz.
Hasło ciągle aktualne. Włączyłem niedawno trujkę i kogo słyszę? Piotra Łodeja, apologetę i piewcę PiS. Nie, dziękuję.
Koprolalia.
Nie no, jak próbuję sobie zwizualizować, że w środku covidu grupa działaczy PiS pije wódkę i słucha pisowskiej trujki, dostaje wzmożenia i na wyścigi dzwoni do władz mediów że co tu się odjaniepawla i co to będzie jak się prezes dowie że go szkalują, a władze mediów na wyścigi zwalniają ludzi i demolują to, czego nie rozumieją, żeby działacze PiS nadal mogli słuchać trujki przy piciu wódki…
To jest przecież zbyt banalne nawet na kabaret. Taką to władzę sobie wybraliśmy.
Tak ale ciężko słuchać w aucie. Można z komórki podłączając za każdym razem kabelkiem do radia, które wtedy jest wzmacniaczem. Na krótkich miejskich trasach niewygodne, na długich zrywa zasieg (lasy).
Jakim kabelkiem?
Bluetooth załatwia temat.
Co więcej, w aplikacjach do radia internetowego są opcje typu 'automatycznie rozpocznij odtwarzanie ostatniej stacji po sparowaniu z urządzeniem xyz' (za xyz podstaw swoje radio samochodowe).
Więc po jednorazowym sparowaniu i konfiguracji masz tak:
- wsiadasz z telefonem do samochodu,
- uruchamiasz silnik
- po kilku sekundach słyszysz swoje ulubione radio.
Magia :)
Co do lasów zgoda, czasami są zaniki zasięgu transmisji danych. Ale UKF też potrafi rwać zasięg w trasie.
Kabelek się przydaje w długich trasach żeby telefon podładować ;)
Nie każde radio ma wbudowany bluetooth. Moje nie ma ale za to wejście audio mini-jack. O takim kabelku myślałem.
Rozumiem. Faktycznie, te naprawdę stare radia nie mają. A myślałeś o czymś takim jak 'adapter bluetooth do radia samochodowego RCA AUX'? (to gotowa fraza zapytania do wyszukiwarki)
Życzliwie polecam, to naprawdę ułatwia życie a koszt niewielki (widzę za 40zł).
Pozdrawiam współsłuchaczy dobrego radia.
Do podróży przez lasy zwiększa się bufor odtwarzacza, kilka minut opóźnienia w zamian za płynność to nie jest problem.
Wiem, ale to już bardzo indywidualna preferencja. Im większy bufor, tym też dłuższe opóźnienie w rozpoczęciu słuchania. Na moich trasach wystarcza bufor na 20 sekund, chyba że akurat jest korek w lesie, wtedy jest chwila ciszy. Taki kompromis :-)
Czy i tam puszczają tę reklamę o stacjach benzynowych i sikaniu?
po cholere sluchac niestabilnych fal radiowych. Radio internetowe w samochodzie juz dziala i nadaje bez reklam
A nie lepiej włączyć RNŚ w samochodzie? W starszych modelach można połączyć telefon z audio samochodu. W długiej trasie przez las można słuchać podcastu zachowanego w aplikacji. Nic nie zrywa i jest radio bez reklam środków na wzdęcia itp.