Możliwe, że w Manili chodziło o wykorzystanie wojennego zamętu do usunięcia jak największej liczby "wrogiej ludności", by w przyszłości łatwiej zapanować nad krajem. Byłaby to kalkulacja podobna do tej, jaką kierował się Himmler w Warszawie

Nocą z 14 na 15 października 1942 r. niedaleko Guadalcanal zatonął pancernik „Kirishima". Nikt nie był w stanie przewidzieć, że ta porażka japońskiej floty niczym trzepot skrzydeł motyla dwa lata później przypieczętuje tragiczny los stolicy Filipin, Manili.

II wojna światowa. Bitwa o Manilę

To właśnie na Filipiny wysłano ostatecznie dowódcę pechowego pancernika kontradmirała Sanjiego Iwabuchiego. Dowodził tam 16 tysiącami spieszonych marynarzy mających za zadanie ochraniać bazę morską w Manili. Chcąc zmyć hańbę utraty „Kirishimy", postanowił swoje zadanie wypełnić z fanatyczną determinacją. Gdy więc na początku 1945 r. otrzymał od dowódcy obrony Filipin gen. Tomoyukiego Yamashity rozkaz wycofania się w góry, stanowczo odmówił.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Japończycy mścili się za to, że przegrywają wojnę a ci niewdzięczni Filipińczycy jak na złość zamiast im pomagać to z nimi walczą.
    Japoński nacjonalizm okresu imperialnego był naprawdę bardzo głupi i zbrodniczy - Japończycy na okupowanych terenach traktowali dosłownie wszystkich w straszny sposób i doprowadzili do śmierci milionów, jednocześnie uważali że hej, podbite ludy powinny im być wdzięczne bo przecież armia japońska wyrzuciła Europejczyków.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Warszawę przynajmniej porządnie odbudowano.

    Manila nie mala szczęścia. Cala stara dzielnica Intramuros zostala zrównana z ziemią. Potem odbudowano tylko najważniejsze zabytki, ale byle jak i chaotycznie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Większość zniszczeń Warszawy to planowa robota przed i po powstaniu. Skąd niemcy mieli tyle wolnego trotylu?
    @oczytanny
    Zorganizowanie materiałów wybuchowych i palnych do niszczenia miasta w czasie wojny jest bardzo łatwe i tanie, dużo tańsze od użycia artylerii czy lotnictwa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @oczytanny
    przed powstaniem?
    to tylko ostrzal calego miasta we wrzesniu 1939 i zaglada dzielnicy zydowskiej
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Jacob72
    No i radzieckie naloty między 1941 a 1944 (ponad 100 bombardowań, często niezbyt trafnych).
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @wujcioszela
    >>No i radzieckie naloty
    To to raczej bez istotniejszego znaczenia. DA (Dalnaja Awiacja, pełna nazwa Awiacja Dalnogo Diejstwia, radzieckie lotnictwo strategiczne) była dziadowska, nieliczna i słabo wyposażona. A w realiach II wojny światowej odnalezienie celu po nocy było ekstremalnie trudne. Brytyjczycy i Niemcy nadrabiali wyrafinowanymi metodami radionawigacyjnymi, Brytyjczycy ponadto dysponowali radarem do mapowania powierzchni ziemi. No i byli w stanie nadrabiać liczbą, posyłając do akcji kilkaset czy nawet 1000 bombowców na jeden cel jedną nocą. Rosjanie jak wysłali kilkadziesiąt to już było dużo. Raz jeden, a w zasadzie 3 razy, w trzech dużych rajdach na Helsinki w lutym 1944 zebrali dosłownie wszystko co mieli i byli w stanie posłać 600-700 samolotów każdej nocy (razem ok. 2000 misji, 2600 t bomb). I też nie pomogło, nic wielkiego nie zwojowali: 150 zabitych, 350 rannych, 100 budynków zniszczonych, 400 uszkodzonych (liczby z pamięci, więc w zaokrągleniu, ale na pewno wiele się nie pomyliłem).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @oczytanny
    >>Skąd niemcy mieli tyle wolnego trotylu?

    Oczywiście nie mieli, ale do takich prac saperskich można używać tańszych, górniczych materiałów wybuchowych. TNT rzeczywiście był cenny, jako że służył do napełniania pocisków artyleryjskich. W końcówce wojny Niemcy elaborowali już pociski mieszaniną TNT i soli kuchennej(!) wychodząc z założenia, że lepiej maksymalizować dostawy amunicji, choćby i słabszej, niż żeby miało jej zabraknąć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @speedy_nowy_nick
    Szacuje się ok. 300 budynków zniszczonych doszczętnie, wiele uszkodzonych, 1000 zabitych, po niektórych rajdach przerwy w dostawie prądu czy działaniu komunikacji w mieście. Może mało w skali tej wojny, ale nie w kij dmuchał.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Możliwe, że w Manili chodziło o wykorzystanie wojennego zamętu do usunięcia jak największej liczby "wrogiej ludności", by w przyszłości łatwiej zapanować nad krajem. Byłaby to kalkulacja podobna do tej, jaką kierował się Himmler w Warszawie "
    i Izrael w Gazie.
    @Jozef_K
    Nie pisz kiedy jestes na gazie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0