„Nawet ja wiem to tylko z obserwacji, bo on się nie skarży…" – tak żona Juliusza Mieroszewskiego, Inka, pisała do Jerzego Giedroycia w wysłanym bez wiedzy męża liście. Chciała przekonać Redaktora, by spróbował załagodzić konflikt, jaki powstał na linii Maison-Laffitte – Mieroszewski. Nieporozumień nagromadziło się sporo. Giedroyc, uparty i oschły, miał ciągle pretensje, że Mieroszewski nie wywiązuje się z innych poza pisaniem zadań, którymi został obarczony.
Inka pisała: „Pan nawet nie wie, bo od kogo ma wiedzieć, jak bardzo go upośledza ta połowiczna ślepota. Jak dodaje do jego codziennego wysiłku takich drobnych, nużących utrapień – jak to, że zapałka nie trafia do fajki, a pióro na swoje miejsce, że po paru godzinach czytania nie może automatycznie znaleźć następnej linijki w tekście, że herbata z czajnika wylewa się poza filiżankę itp., itd.".
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oznaczała albowiem definitywne pożegnanie z Kresami, na co wielu wygnańców wtedy nie było gotowych
Na szczęście Mieroszewski patrzył kilka pokoleń do przodu
I dzisiaj się spełniło, choć na razie tylko w 2/3
U jest, L jest, na B jeszcze chwilę poczekamy - coś mi się zdaje, że już niedługo :)
Z Kresami mentalnie już dawno się pożegnaliśmy (poza jakimiś nieistotnymi grupami starych wariatów)
Szacunek dla Wizjonera!
Jak widać prawica podważa fundamenty polskiej polityki - przynależność do Zachodu, Unii i Nato, oraz dobre relacje z Ukrainą, Litwą i Białorusią i brak konfliktów terytorialnych. Ot, taki patriotyzm po prawacku.
Przeczytałeś tylko tytuł?
Nawet nie za zwykłą pensję, powinni popracować dla ideii skoro są tak nimi i z nich zbudowani.
Jestem jednakowoż przekonana, że idee są jedynie słusznymi jedynie wtedy gdy są pełne kieszenie.
Przewalonej kasy oczywiście.
1. Wydanie Dzieł Wszystkich Autora nie tylko koncepcji i polityki ULB
2. Sprowadzenie Jego Prochów do Polski.
Dzieła pierwszego powinien się podjąć powstały niedawno Instytut im J. Mieroszewskiego.
Dzieło drugie - to wielkie wyzwanie dla wszystkich decydentów, wspomnianych wyżej w doskonałym tekście Andrzeja Brzezieckiego.
Przez ostatnie osiem lat rządzący nami agenci Kremla jakoś nie przywiązywali do tego większej wagi.