Pierwszym szefem pionu prokuratorskiego był prof. Witold Kulesza. Miałem okazję kilkakrotnie słuchać jego wykładów i z nim rozmawiać. Pamiętam, jak prowadził spotkanie z Dieterem Schenkiem, który udowodnił bezprawność i tym samym zbrodniczość skazania przez sąd niemiecki obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Niezwykle ciekawa była lektura analizy profesora dotyczącej charakteru zbrodni katyńskiej. Zwrócił uwagę, że śledztwo w tej sprawie musi objąć zarówno zamordowanych oficerów, jak i ich rodziny, które Sowieci deportowali w kwietniu 1940 r. w głąb ZSRS. Dopiero wtedy można bowiem zobaczyć, że komunistom chodziło o pozbycie się nie tylko kadry oficerskiej, lecz także całej grupy ludności mocno związanej z państwem polskim i polskością. Tym samym uprawdopodobniona jest kwalifikacja zbrodni katyńskiej jako ludobójstwa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pozorski na pewno do chodników.
IPN jest w obecnym stanie do likwidacji: Naród nie potrzebuje przytuliska dla prawicowych historyków (a większość jest prawicowa, taka przypadłość ludzi pchających się na takie studia) i prokuratorów przez dekadę markujacych pracę nad wydarzeniami sprzed 70 czy 80 lat.
Jeśli ktoś bardzo jest przywiązany do marki IPN, to pod tą nazwą można utworzyć nowy zespół prokuratorów, ekonomistów i historyków do badania zbrodni zorganizowanej grupy przestępczej PiS. Ale to już czas na nowych ludzi.
Poza tym pieniądze kierować na coś przydatnego typu NCN, "Polski Instytut Zdrowia" czy "Polski Instytut Techniki", a nie na rozpolitykowane towarzycho.
To nie "większość historyków jest prawicowa", tylko do IPN poszli wyłącznie prawicowi historycy.
Proszę nie generalizować. Znam osobiście bardzo porządnych, przyzwoitych historyków z IPN, którzy wykonują swoją pracę dlatego, że wiedzą, że jest ona niestety sensowna (np. badanie niemieckich zbrodni wojennych), a mają jednocześnie wielce krytyczny stosunek do zarządzania tej organizacji pod rządami słusznie minionej władzy. Nie wylewać dziecko z kąpielą. Przywrócić IPN (tak jak media publiczne i sądy) państwu demokratycznemu i praworządnemu.
te wszystkie pisowskie "narodowe instytuty" są do likwidacji,a kierownictwo do szczegółowego wydatkowania finansów. Musi być zastosowana odpowiedzialność finansowa za podejmowane decyzje,bo były to twory stworzone do wyprowadzania pieniędzy poza budżet,co jest bezprawiem i zdaje się deliktem konstytucyjnym.
Zlikwidować tak a archiwa przekazać do Archiwum Akt Nowych z zamknieciem ich na okres 100- 150 lat.
Niech nad nim nie "żerują" pseudohistorycy typu Cenckiewicz,Żaryn i im podobni.
myślę że mechanizm był inny, tylko prawicowych zostawiono..
coś w tym stereotypie jednak jest.. miałem w liceum fajnego kupla, wtedy bym o nim powiedział nawet przyjaciel. po kilku latach na wydz. historycznym UWr odpierdzieliło mu zupełnie na punkcie patriotyzmu, wstawania z kolan itp. tak, to dowód anegdotyczny... ale mojemu synowi nie pozwolę iść na historię choć się nią interesuje ;-)
IPN należy zlikwidować - raz, że kosztowny, 2, szkodliwy; archiwum włączyć do Akt Nowych, natomiast z udostępnianiem raczej należy się wstrzymać - najciekawszą dla ciekawskich częścią tego zbioru są akta osobowe, czyli pewnie większość tego archiwum; a te raczej powinny być chronione (choćby RODO), standardowo chyba pół wieku ochrony się przyjmuje, czyli jeszcze niemal 20 lat trzeba by te materiały chronić przed ciekawskimi, których na pewno nie zabraknie;
to są materiały policji politycznej, więc są bardzo szczególnej natury i dostęp do nich należy w tym czasie ograniczyć tylko dla tych, którzy potrafią je właściwie wykorzystać, czyli dla bardzo profesjonalnych i nieowładniętych obsesjami historyków; a u nas historyków mnogość, na ogół owładniętych, niestety.
z historykami niestety nie jest dobrze, w praktyce są to ludzie owładnięci różnymi dziwnymi ideami, często "narodowymi" a nawet "katolicko-narodowymi";
za "komuny" "narodowi" historycy byli swego rodzaju kuriozum, ale wtedy jednak istnieli, nawet na dość "czerwonym" uniwersytecie im. B.Bieruta we Wrocławiu; za III RP najwyraźniej wyparli inne opcje ideowe z uniwersytetów;
trochę znam to środowisko, bo sam historykiem byłem, zatem z przykrością muszę stwierdzić, że za wielu porządnych badaczy w tym gronie nie ma; to spory problem.
to już nie jest sensowna praca - 80 lat po wojnie nie ma już sensu prowadzić śledztw prokuratorskich, bo sprawcy już zeszli; a jak który jeszcze żyje, to nie ma gwarancji, że kontaktuje ze światem; to już właśnie zajęcie dla historyków a im IPN nie jest potrzebny.
Popatrz na prezesa IPN i porzuć wszelkie złudzenia co do obsady najwyższych stanowisk w tej instytucji.
Największym osiągnięciem prezesa IPN (zanim został prezesem IPN) było nabycie za ok. 28 000 zł noszy z peerelowskiego psychiatryka, wartych maksymalnie kilkaset złotych, w błogim przekonaniu, że są to oryginalne nosze z czasów obrony Westerplatte we wrześniu 1939 r.
Zgroza!
Te nosze były skradzione, z wł. grupy rekonstrukcyjnej, nie ze szpitala. Jeszcze gorzej. Ich właścicielka się o nie dobija, pewnie już w sądzie.
Czyli rzeczywiście jeszcze gorzej. Mało, że nieuk, to jeszcze paser.
Ja nie widzę żadnego sensu w istnieniu instytucji, z której faszyści mogą tak łatwo zrobić narzędzie prześladowań, wybielania swoich protoplastów, zakłamywania historii i wreszcie źródło ogromnych dochodów za nicnierobienie.
Spalić i zaorać. Wszyscy potencjalni winni przez te osiem lat i tak zdążyli zapewne poumierać.
Pieniądze przeznaczone na organizację archiwów z pewnością nie są zmarnowane. Co innego płacenie najętym gryzipiórkom za wykorzystywanie tych archiwów do tworzenia literatury political fiction i publikowania jej jako prace naukowe.
Swoją drogą poświadczenie nieprawdy to sprawa kryminalna i na samym zwolnieniu darmozjadów nie powinno się skończyć.
Ważna rzecz!! ten protest przeciwko oszustwom nie wyszedł od kogoś z IPN, a od obywatela. Mam ogromną nadzieję, że takich postaw obywatelskich będzie dużo więcej.
A pieniądze brane za kłamstwa, oszustwa powinny być państwu zwrócone. Jako przestroga na przyszłość.
Toż piszę, że to sprawa kryminalna. Poświadczenie nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowych to oszustwo.
Chyba jako nienależnie pobrane/ wyłudzone. Przestroga przy okazji.
Ale to nawet zabawne, jak te ipeenowskie popłuczyny po endecji za wszelką cenę starają się usprawiedliwić komunistyczną zbrodnię. I to zbrodnię, której sami komuniści nawet specjalnie nie starali się ukryć!
Biedny Bierut, nawet jego nacjonalistyczne ciągoty mu IPN odbiera...
To w sumie tylko dowodzi, że PiS powstał z tęsknoty za PRLem jako jego grupa rekonstrukcyjna. To porażka, że powstają takie dokumenty, oparte na bredniach aparatczyków, a głos rzetelnych i bardzo wyważonych naukowców jak Grzegorz Motyka nie jest brany pod uwagę.
To nie tęsknota za PRL. Wtedy wysoka kultura była w tv, a nie pisie umpa umpa, na które nie żałowali ogromnych pieniędzy.
Oni za wzór mają zamordystę Putina, gdzie wszystkie służby wobec niego są pokorne. Dowiemy się z czasem, kto był pokorny i za ile.
Delenda est Carthago (“Kartagina musi zostać zniszczona!”) Katon naszych czasów żądałby tego wobec IPN
Jak to miło spotkać inteligentnego i oczytanego człowieka;)