"Nawet doniesienia z frontu egipsko-izraelskiego i widmo kryzysu paliwowego zeszły tego dnia na dalszy plan". Tak mecz na Wembley 17 października 1973 r. opisywał Kazimierz Górski.

Wraz z upływem czasu „zwycięski remis" naszej reprezentacji w meczu z Anglikami na Wembley stawał się coraz bardziej znaczący. Aż w końcu został wielkim sportowym mitem. Polacy są z niego tak dumni jak Izraelczycy ze zwycięskiej wojny Jom Kippur, którą tak interesował się nasz trener.

„Jak to się stało, że jeden mecz piłkarski w dwóch krajach rozbudził emocje nieporównywalne z jakimkolwiek wydarzeniem publicznym? Dlaczego przysłonił kilkudziesięciu milionom widzów inne wydarzenia? Dlaczego spowodował w Polsce narodową euforię, a w Anglii poczucie klęski?" - pytał przed laty Wiktor Osiatyński we wstępie do książki pt. „Przez Wembley do Monachium". Dziś te pytania nadal są aktualne. A transmisja tego meczu w pokoleniowej pamięci znajduje się obok lądowania na Księżycu statku Apollo 11 i pierwszego kroku człowieka na srebrnym globie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przykro, że Janek zidiociał i znowu wstąpił do pisu
    już oceniałe(a)ś
    33
    1
    "W pierwszym meczu z Anglią w Chorzowie Lubański najpierw strzelił gola, ale później został sfaulowany przez Roya McFarlanda"

    Nikt go nie sfaulował, Farland go nawet nie dotknął
    (można obejrzeć na jutubie ze stopklatkami w dowolnym momencie)
    Zwykła kontuzja przeciążeniowa bez kontaktu z przeciwnikiem - takie są najgorsze (to samo miał Iwan w Hiszpanii'82)

    A co do całego "cudu na Wembley" - to nie był żaden cud
    Owszem, Polacy mieli sporo szczęścia w końcówce, ale wcześniej nieźle kontratakowali, strzelili na 1:0, a potem już się głównie bronili - bo było czego bronić

    Po prostu graliśmy z WIELKĄ ANGLIĄ!
    Z mistrzami świata sprzed 7 lat, których 4 lata później pozbawiła półfinału JEDYNIE głupia decyzja trenera (zdjął ich lidera Charltona przy stanie 2:0, żeby go oszczędzać na półfinał... a to był mecz z Niemcami...)

    Wyobrażacie sobie dzisiaj, że JAKAKOLWIEK reprezentacja w Europie remisuje na wyjeździe z ekipą, która przed chwilą umiała wygrać Z AUSTRIĄ!!! 7:0?

    Z Austrią, nie z San Marino...

    No a nasi to właśnie wtedy zrobili
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    A ja nie pamiętam tego meczu:(
    Dopiero Polska - Haiti 7:0 rok później...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @GabrielFikcyjny
    Też się nie załapałem
    Ale i tak obejrzałem z 10 razy :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    I jeszcze dwie uwagi - historyczne. Pyrrus prawdopodobnie nic takiego nie powiedział. Łoił skórę Rzymianom aż miło. No ale historię napisali Rzymianie. Obrona Częstochowy - ta historyczna - polegała na tym, że obrońcy mieli sporą przewagę w artylerii nad oblegającymi. Żadnych kolubryn Szwedzi tam nie mieli, a my nie mieliśmy Skrzetuskiego.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @pawelekok4
    Ani nawet Kmicica :-)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @GabrielFikcyjny
    Polska Haiti mial potem przykre nastepstwa. Na Haiti mieszkala (no i do tej pory mieszka) spora mniejszosc "polska"...potomkowie legionistow ktorzy przeszli na strone miejscowych podczas powstania antyfrancuskiego (gdzie byli wyslani jako ekspedycja karna)... po tym meczu byli przesladowani i wywlaszczani...zdarzaly sie tez gwalty, rabunki a nawet zabojstwa
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Tak było, nie trzeba nawet stop klatki. Było widać jak na dłoni. Oglądałem ten mecz. Mc Farland nie sfaulował Lubańskiego.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Największy sukces naszej piłki. Szkoda, że mnie jeszcze wtedy nie było na świecie.
    @Maciej Moczynski
    oj szkoda
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Maciej Moczynski
    Największe sukcesy przyszły później : dwukrotne III miejsca na Mistrzostwach Świata.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    1973.. To za Komuny.
    Komuno wróć!!!
    już oceniałe(a)ś
    10
    6
    Te date będę pamiętała nawet w zaawansowanym stadium Alzheimera. Tego dnia nasz znienawidzony profesor, zagorzały komunista odwołał wykład mający rozpocząć się o 19-ej. Nawet on okazał się człowiekiem.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Fajny artykuł
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jako dzieciak i nastolatek musiałem słuchać o tym meczu przy KAŻDEJ okazji gdy dostawaliśmy od Anglików bęcki.
    Szczerze pisząc to miałem tej historii po dziuki w nosie i w zasadzie to nadal mam.
    @Killick
    Już nigdy nie będzie takiego lata. Już nigdy polska reprezentacja w piłkę nożną nie będzie tak pięknie grała. Już nigdy...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    17 października 1973 roku byłem w ósmej klasie i kolega rano napisał przy dacie w zeszycie " To historyczna data , Polacy awansują na mistrzostwa". Trochę nie dowierzaliśmy , ale wieczorem stało się . 50 lat minęło , a mam przed oczami ten napis.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0