W filmie "Herkus Mantas", w Polsce wyświetlanym jako "Wódz Prusów", można zobaczyć jak najbardziej współczesną opowieść o powojennej walce litewskiej partyzantki o niepodległość. Tyleż krwawej i bohaterskiej, co skazanej na klęskę.

Nakręcony w 1972 r. na sowieckiej Litwie film Marijonasa Giedrysa obraz „Herkus Mantas" (czyli „Henryk Monte") można uznać za litewski odpowiednik „Krzyżaków" Aleksandra Forda. Ta nakręcona z rozmachem opowieść o drugim powstaniu pruskim z lat 1260-73, w Polsce wyświetlana pod tytułem „Wódz Prusów", zebrała w ZSRR ponad 16-milionową widownię.

O tytułowym bohaterze wszyscy w Polsce słyszeliśmy, choć o tym nie wiemy. Tymczasem to na nim właśnie wzorował się najpewniej Adam Mickiewicz, tworząc postać Konrada Wallenroda. Historyczny Henryk Monte był wodzem Natangów żyjących przed wiekami na ziemiach dzisiejszego polsko-rosyjskiego pogranicza. W dzieciństwie został przez Krzyżaków wywieziony jako zakładnik do Magdeburga. Ochrzczony, otrzymał porządne wykształcenie: potrafił czytać i mówić po niemiecku i łacinie. Umiejętności te znakomicie wykorzystał przeciwko zakonowi, gdy po powrocie do kraju stanął na czele powstania. Prusowie zdobyli zamki m.in. w Braniewie, Bartoszycach i Lidzbarku Warmińskim, niejednokrotnie pokonywali też w otwartym polu wysyłane przeciwko nim ekspedycje. Monte uderzył nawet na Królewiec, lecz choć prowadził regularne oblężenie, nie udało mu się go opanować. Pomimo tych zwycięstw po kilku latach zmagań Prusowie w końcu zaczęli ulegać kolejnym falom najazdów krzyżowców. Po utracie rodzinnej osady Monte podjął wojnę podjazdową, ale w wyniku zdrady został schwytany w swojej leśnej kryjówce i na miejscu stracony.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Coraz bardziej fascynuje mnie Litwa i jej historia. Wystarczył jeden wyjazd do Wilna, aby zachwycić się krajobrazem, zabytkami i klimatem tego kraju.
    @Ewa Dobrowolska
    Proponuję Ponary sobie odwiedzić...
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @miszcz_wincenty
    Dorzucę łopatologicznie jakby nie chciało sie szukać: "W latach 1941–1944 Niemcy przy udziale litewskich formacji kolaboracyjnych zamordowali w Ponarach około 100 tys. osób. Większość ofiar stanowili Żydzi z terenów Wileńszczyzny, ale też Polacy, Białorusini, Romowie, Tatarzy i Litwini oskarżani o działalność antyniemiecką oraz jeńcy Armii Czerwonej."
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    Ciekawe, dziękuję.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Powstanie (pierwsze) któremu poparcia udzielił Świetopełk Pomorski miało szansę powodzenia. Świetopełk okazał się być władcą tyleż bezwzględnym co przewidującym i świadomym. Prusowie wraz z jego pomocą byli bliscy całkowitej eliminacji Zakonu. Niestety Świetopełk walcząc o swoją władzę, niezależność Pomorza był również wrogiem książąt piastowskim (zamordowanie Leszka Białego, ciężko ranny Henryk Brodaty). Co w chwili próby, szansy na zniszczenie zakonu doprowadziło, do wspierania przez Piastów zakonu przeciwko "wspólnemu wrogowi" Świętopełkowi. Postać nietuzinkowa. Prusowie byli wraz z nim w stanie unicestwić zakon. Piastowie postarali się żeby do tego nie doszło. Pamiętajmy jednak o jednym. W tamtym czasie to Prusowie byli odwiecznym wrogiem Piastów. A zakon sprowadzonym za ciężkie pieniądze lekarstwem na chorobę stałego pruskiego zagrożenia.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Po ciemnoskórej królowej angielskiej żadne konotacje pseudohistoryczne nie mogą już dziwić.
    już oceniałe(a)ś
    4
    6